W swoim życiu robił już różne rzeczy. W ostatnim czasie jednak jego zajawką stała się taneczna muzyka elektroniczna. Postać Daniela Majewskiego w sieci jest dość szeroko znana, a zdania na jego temat są różne – jak to u praktycznie każdego influencera. My jednak nie będziemy skupiać się na tematach internetowych, a na stricte muzycznych, wszak właśnie na nich znana na naszym poletku jako The M postać w ostatnim czasie skupia się najbardziej.
Od festiwalu…
Minione miesiące w kontekście tej ksywki były zdominowane tematem organizowanego przez Daniela wydarzenia o nazwie FESTIVALAND. Od sylwestrowej imprezy w warszawskiej hali EXPO minął już niemal kwartał – jaka więc jest ocena tego zjawiska oczami samego zainteresowanego?
To, jak oceniam drugą edycję FESTIVALAND, nie ma najmniejszego znaczenia. Mogę za to powiedzieć, że przez kilka tygodni nie mogłem do siebie dojść, widząc feedback w internecie – w szczególności ze strony ludzi, którzy, nie ma co ukrywać, na co dzień nie należą do grona moich sympatyków. Przygotowując po wydarzeniu ofertę sponsorską dla potencjalnych zainteresowanych zleciliśmy dwa niezależne badania i analizy mediów pod względem FESTIVALAND i w obu raportach było coś, w co nie mogłem uwierzyć do tego stopnia, że pisałem maile aby upewnić się, czy to aby na pewno nie jest jakaś pomyłka. Chodzi mi o 0% negatywnych opinii i wzmianek na temat FESTIVALAND od początku grudnia do początku stycznia. Wow, po prostu wow. Dziękuję wszystkim i obiecuję nie spoczywać na laurach, a wręcz przeciwnie. Użyję tego jako motywacji przy organizacji trzeciej edycji, czyli Sylwestra 2025. Jeśli chodzi o plany, to mogę obiecać, że celem jest nie zejść z poziomu nawet o milimetr, a o szczegółach porozmawiamy kiedy indziej.
The M
Do trzeciej edycji FESTIVALAND zostało dziewięć miesięcy, a w międzyczasie The M chce dać o sobie znać pod względem stricte muzycznym. Co istotne – nie będzie to jego debiut w tej materii, wszak na Spotify możemy znaleźć kilka wydanych przez niego numerów, zaś na YouTube wciąż dostępne są jego sety.
Nie powiedziałbym, że wracam do wydawania muzyki, tylko że dopiero zaczynam to robić. Dopiero teraz dorosłem do tego by traktować to na poważnie, jako jeden z kolejnych szczebli w swojej muzycznej przygodzie. Co prawda nie mam wytwórni czy dystrybutora, więc dużo trudniej będzie mi wpaść na szczyty playlist Spotify, ale mam z tym totalny luz, bo wydawanie muzyki sprawia mi niemałą radość.
The M
…do wydawania muzyki
Najbliższe dni – oprócz zbliżającego się na świat dziecka Daniela – przyniosą więc jeszcze jedną dawkę radości, właśnie w postaci nowego singla. Nosi on tytuł “One More Dance” i został wydany przez Daniela własnym sumptem. Co ciekawe – osoby obserwujące temat FESTIVALAND 2 miały okazję już go usłyszeć…
Co ciekawe – ten numer powstał dobrych kilka miesięcy temu i przez dłuższy czas go testowałem. Ludzie mogą tego jeszcze nie wiedzieć, ale utwór ten znajduje się w oficjalnym aftermovie oraz innych głównych materiałach podsumowujących FESTIVALAND 2. To właśnie po reakcji ludzi z każdym kolejnym pojawiającym się materiałem zdecydowałem się na wydanie tego numeru jako pierwszego. Magiczne wspomnienia, świetne reakcje i jeszcze lepszy wokal amerykańskiej wokalistki Sary Sangfelt, której głos mogliście usłyszeć w naprawdę… wielu światowej klasy numerach ze sceny EDM.
The M
“One More Dance” ma nie być jednym strzałem. W najbliższym czasie możemy spodziewać się ze strony Daniela większej liczby kawałków niż ten, który właśnie ujrzał światło dzienne.
Obecnie planuję wydać 5 numerów, które będą pojawiały się średnio co dwa tygodnie. Na pierwszy ogień leci “One More Dance”, ponieważ najłatwiej było mi zweryfikować czy ten singiel siądzie szerszej publice. Za każdym razem gdy go grałem lub używałem w materiałach marketingowych budził ogromne poruszenie… może właśnie dlatego, że ludzie nie wiedzieli, że to mój numer. Wcale bym się nie zdziwił <śmiech>.
The M
Jeśli chodzi o szerszy plan to pod koniec roku planuję coś grubszego. Rozpocząłem już rozmowy z kilkoma polskimi i zagranicznymi artystami i badam temat. Na jesień ruszam w pierwszy TOUR po kilku miastach, a rok skończę na FESTIVALAND 3 w EXPO, więc mam dużo możliwości do promocji ewentualnego albumu, ale zobaczymy. Nic nie obiecuję, bo zawsze działam pod wpływem chwili i natchnienia. Nigdy na siłę czy pod oczekiwania. Zero ciśnienia.
A jak brzmi “One More Dance”? Przede wszystkim nie brakuje tutaj energii, która wzmacniana jest przez wyrazisty wokal. Anturaż kawałka jest dość mainstage’owy, ale jednocześnie – to z racji takiej a nie innej struktury zwrotek – całkiem piosenkowy i przystępny dla platform streamingowych. W skrócie – może to być wstęp do sytuacji, w której o Danielu Majewskim będzie za jakiś czas w kontekście muzycznym jeszcze głośniej. To, czy tak będzie, pokaże czas – tymczasem warto sprawdzić jego najnowszy singiel, który znajdziecie poniżej.