Końcówka każdego roku, jak to często jest w zwyczaju, obfituje w różnego rodzaju podsumowania i zestawienia. Jako, iż rok 2020 pokazał nam, że na polskiej scenie istnieje sporo młodych nazwisk, których kariera zapowiada się bardzo obiecująco, postanowiliśmy przygotować dla Was takową listę. To właśnie o nich może być niezwykle głośno w 2021 roku! Zaznaczamy, że kolejność listy jest całkowicie przypadkowa.
Justy
Ten pan już wielokrotnie pokazał, że ma niezwykły potencjał. Mogliście się o tym przekonać podczas wyjątkowego seta na drugiej edycji Shining Beats Festival, a także w formacie Drop Challenge, gdzie Mikołaj stworzył coś kompletnie innego od jego dotychczasowych produkcji. Jeden z członków rodzinki FRKNTN wydał w 2020 roku roku numer u samego Fedde Le Granda oraz zyskał supporty takich gwiazd jak chociażby Don Diablo czy Dash Berlin. Coś czujemy, że Justy w przyszłym roku jeszcze nieraz pokaże pazur.
OVSKY
W zasadzie ten alias ruszył pełną parą dopiero w 2020 roku, jednak Piotrek ma za sobą spore doświadczenie, tworząc chociażby jako Ptr. Póki co, w zaledwie rok udało mu się wydać utwory chociażby w Generation Hex czy Proximity. Jego produkcje można skasyfikować jako niezwykle chillowy Future House, który wyróżnia się w morzu nijakich numerów z tego gatunku. Trzymamy kciuki za to, aby 2021 był dla Ovsky’ego jeszcze bardziej obfity w sukcesy!
NOT.ME
Martin zaliczył niezwykle pozytywny rok, wypełniony masą ciekawych produkcji. Przypadły one do gustu wielu artystom, na czele z samym Don Diablo. Na supportach się jednak nie skończyło i już teraz wiemy, że NOT.ME w 2021 roku (a konkretnie już 6 stycznia) pojawi się w labelu Holendra z własnym wydaniem. Na dodatek, Polak zamknął ten rok z przytupem wydając numer w sub-labelu Future House Music – The Myth of NYX.
Meywenz
Co prawda u Michała rok nie był aż tak obfity w nowości, jednakże nie oznacza to, że nie było żadnych sukcesów. Meywenz wygrał chociażby ze swoim numerem “No More” konkurs organizowany przez sam Beatport. Na dodatek stworzył oficjalny remix dla innego polskiego producenta – Sikdope’a. Jego numery mają prawdziwy charakter i pierwiastek “Joyryde’owości”. Z taką techniką jego przyszłość zapowiada się naprawdę obiecująco.
Jake Alva
To, co charakteryzuje Kubę w jego kawałkach, to niezwykle ciekawe pomysły. Właśnie z nimi udało mu się dotrzeć do takich labeli jak chociażby Metanoia Music czy Future House Cloud. Niezwykle mocna okazała się również końcówka roku, w której wydany został oficjalny remix dla Sonic One w wytwórni Twoloud – Playbox Music. Track zagrał w swojej audycji Hardwell – dla takiego aliasu, jak Jake Alva, to musi być sukces. Oby to był dopiero początek takich osiągnięć!
Ardo
Przyszła pora na DJa i producenta, który okazał się czarnym koniem pierwszej edycji Shining Beats Festival. Nie samymi setami jednak człowiek żyje – produkcyjnie Arek również daje sobie radę, co nieraz udowodnił w numerach, takich jak “Spirits” czy “Don’t Waste Your Live“. Na dodatek w ubiegłym roku na rynku pojawił się również collab z Emdim, wydany nakładem Metanoia Music. Z taką formą w przyszłym roku jeszcze nieraz o Ardo będzie głośno.
Madkid
Na koniec zostawiliśmy sobie prawdziwego rodzynka w cieście (oczywiście jesteśmy z tych, którzy lubią rodzynki).
To był niezwykle gruby rok w wykonaniu Piotrka. Takie numery jak “Magma” czy “2050” mówią zresztą same za siebie. Madkid eksperymentuje z muzyką, przez co nie zatrzymuje się na jednym gatunku. Ciekawe jest również jego podejście do wydawania utworów, które wychodzą głównie nakładem jego własnego labelu Anxious Vision. Ogromne odkrycie tego roku, które może już niedługo namieszać na rynku muzyki elektronicznej.
My podaliśmy nasze typy, jednakże zdajemy sobie sprawę z tego, że na tej siódemce lista wartych uwagi młodych twórców made in Poland dopiero się zaczyna.
Już 4 stycznia na specjalnym livestreamie na naszym youtube’owym kanale będziecie mieli okazję się im przyjrzeć podczas comiesięcznego demo dropu. Młodzi producenci mogą podsyłać swoje demka na naszą facebook’ową grupę – w tym celu powstanie specjalny post!
