Po dłużej przerwie wracamy z serią, która pokazuje topowych, najczęściej popowych artystów w EDMowej odsłonie. W radiu czy na czołówkach playlist na streamingach co rusz znajdujemy wyniku współpracy przedstawicieli bardziej mainstreamowych gatunków z elektronicznymi producentami. Na naszych łamach pod tym względem opisywaliśmy już kariery takich postaci, jak Rita Ora i Bebe Rexha. Na tę drugą przypadły aż dwa teksty, które znajdziecie tu (część 1) i tu (część 2). Tym razem odchodzimy o albańskich klimatów na rzecz uzdolnionej szwedki aktualnie tworzącej jako Tove Lo, która wystąpi na tegorocznym Open’er Festival.
Kim jest Tove Lo?
O tym, że mieszkańcy Szwecji mają talent do muzyki raczej wie każdy. Stąd wywodzi się niezliczona ilość artystów, w tym reprezentantów elektroniki. Nie bez powodu na przestrzeni ostatnich lat na szczycie znaleźli m.in: Szwedzka Mafia Meblowa, znaczy się Swedish House Mafia, Avicii czy Alesso.
Co prawda większość osób obecnie identyfikuje Tove Lo z popem, jednak artystka od zawsze mocno zahacza o ulubione wśród naszych czytelników dźwięki. Klimaty synth-pop i electro nie są jej obce. Szczególnie inspiracje klubowymi rytmami słychać w albumach “Lady Wood” czy “Blue Lips”, jak i licznych współpracach z EDMowymi artystami. Ciekawą sprawą jest również to, że pierwszy remiks dla Ebby do “Habits”, czyli kultowego “ą ą” wykonali… The Chainsmokers.
W swojej songwriterskiej karierze szwedka na koncie ma również udział w tworzeniu ogólnoświatowych hitów kolegów po fachu. To dzięki niej dostaliśmy m.in.: “Love Me Like You Do” Ellie Goulding, “Homemade Dynamite” od Lorde oraz utwory Hilary Duff, Zary Larson, Dui Lipy, Avy Max czy duetu Icona Pop. Jednak więcej o współpracach Szwedki pod jej własnym aliasem dowiecie się poniżej, w pierwszym artykule na jej temat.
Elektroniczne początki
Większość z was kojarzy Tove Lo z remiksu jej jednego z pierwszych singli “Habits”. Jednak to nie był pierwszy pierwszy romans artystki z elektronicznymi klimatami. Mamy 2013, czyli czas, gdy dawny progressive house jeszcze żył. W takich klimatach podbój EDMu zaczęła Tove Lo w utworze stworzonym razem z Lucasem Nordem. Szwedzi w wakacje 2013 roku wypuścili “Run On Love”, które jest jednym z moich ulubionych wydań z początków kariery Ebby pod tym aliasem. Kilka miesięcy później na debiutanckim albumie wokalistki znalazła się odświeżona wersja “Run On Love” określona jako QOTC Edit.
Chwilę przed “ą ą”
W 2013, kilka miesięcy przed wydaniem przełomowego utworu, głos Szwedki można było usłyszeć w produkcji od Seven Lions i duetu Myon and Shane 54. Melodic Dubstep w takim wydaniu brzmi naprawdę dobrze. Kawałek docenili też słuchacze, dzięki którym dotarł on na 30 miejsce w rankingu Billboard dla wydań Dance/Electronic, jak i zawitał na 9. pozycję w tanecznym podsumowaniu 2013 magazynu Buzzfeed. Wyniki tej współpracy możecie usłyszeć poniżej.
Szybki przełom
W 2014 Szwedka jako Tove Lo działała od niedawna, wcześniej kładąc nacisk na pisanie utworów dla innych wykonawców. Jednak nie można odmówić tego, że najbliższe miesiące dla niej były bardzo ciekawe. Przełomem dla artystki był już kultowy singiel “Habits (Stay High)” w remiksie od Hippie Sabotage. Opublikowany na początku 2014 roku kawałek zdążył być dla wielu utworem szczególnie kojarzącym się z tamtym okresem.
Charakterystyczne “ą ą” i teledysk z Ebbą w roli głównej przebił popularnością oryginał, obecnie posiadając na YouTube prawie miliard wyświetleń. Jak już wcześniej wspominaliśmy, nie była to jedyna alternatywna interpretacja “Habits”. Swoje wersje stworzyli również The Chainsmokers i Oliver Nelson.
Powrót do Progressive House
Swoją dobrą passę Tove Lo utrzymała dzięki Alesso. Do współpracy przy nadchodzącym debiutanckim albumie producent zaprosił Ebbę. Dzięki temu stworzyli oni kolejny z hitów 2014 roku. “Heroes (We Could Be)” obecnie ma status jednego z najbardziej rozpoznawalnych utworów złotej ery gatunku progressive house. Co prawda jest to bardziej radiowa propozycja, jednak bardzo łatwo wchodzi do głowy charakterystycznym dropem. W Polsce współpraca Szwedów dotarła aż na 8 miejsce Airplay Top 100.
Co ciekawe, wokół utworu zostało wywołane niemałe zamieszanie. Do listy twórców znienacka zostali bowiem dopisani twórcy hitu Davida Bowiego o tytule… “Heroes”. Alesso odniósł się do całej sytuacji na łamach tabloida Daily Star.
Po prostu nie chciałem być pozwany. Nie są one podobne, jednak potrzebowaliśmy ochrony w przypadku, gdybyśmy wkurzyli Bowiego.
Alesso
Cóż, co kto lubi.
Na temat utworu Alesso wypowiedział się na łamach amerykańskiego Billboardu. Producent nie ukrywał, że jest to dla niego bardzo emocjonalny signiel. Na pytanie związane z momentem lub uczuciem, które zainspirowało ich do stworzenia takiego tekstu odpowiedział:
Kiedy zacząłem współpracować z Tove Lo, ona opowiedziała mi o tym, jak bardzo chce być inna, aby wyróżnić się jako artystka. I w pewnym sensie myślę, że każdy przez to przechodzi. Jako nastolatek zawsze myślałem o tym, kim byłem, z czym się identyfikowałem, w ukryciu myśląc o tym, że chcę być kimś innym. Jednak w tym wieku uświadamiasz sobie, że nie chodzi o to, by być kimś innym.
Alesso dla Billboardu
Pragnienie miłości w muzyce
Nie, nie mówimy o jednym z najbardziej rozpoznawalnych hitów grupy Akcent. Skręcamy jednak do debiutu Years & Years, w których podobne tematy są omawiane, ale w innym języku. W 2015 roku było głośno o pierwszym albumie grupy, której aktualnie jedynym członkiem jest Olly Alexander. Singiel “King” podbił radiostacje i nie tylko, ale krążek skrywał więcej ciekawych kąsków. Jednym z nich było “Desire”, które w 2016 roku wyszło w remiksie, gdzie Tove Lo dodała swoje wokale. Alternatywna wersja hitu niemal dorównała rozpoznawalnością oryginałowi. Oba utwory zdobyły prawie 50 milionów odtworzeń na YouTube.
Na nowo z Flume
2016 rok był przełomem w charakterystycznym stylu australijskiego producenta. Flume wtedy wypuścił swój drugi album. Na “Skin” nie tylko usłyszeliśmy ewolucję jego stylu, jak i masę ciekawych współprac. Na przysłowiowym “feacie” zawitała również Tove Lo, a ich wspólne “Say It” było jednym z singli promujących kolejne wydawnictwo reprezentanta sceny elektronicznej.
Flume wyznał w wywiadzie z Annie Mac, że od dawna chciał współpracować z Ebbą. Artysta skontaktował się z wokalistą dzień po tym, gdy usłyszał jej “Habits”. Kilka dni później Tove Lo, która była wielką fanką a australijskiego producenta poleciała do Los Angeles, by stworzyć wspólny utwór. Harley zaprezentował jej kilka propozycji utworów, w których znalazło się “Say It”, które razem doprowadzili do obecnego stanu w dwa dni.
Oficjalnym remiksem do tego utworu mieli okazje podzielić się Clean Bandit. Jednak to interpretacja od Illenium jest najpopularniejszą alternatywną wersją “Say It”, a na YouTube zgarnęła miliony odtworzeń.
To dopiero początek
W międzyczasie, w 2016 i 2017 roku artystka wydała dwa albumy, do których nakręciła dwa mini-filmy. Zarówno “Lady Wood”, jak i “Blue Lips” były inspirowane klimatami różnych odłamów house, disco i dance-pop i techno. Nie małe wrażenie robi też lista producentów, który remiksowali utwory z tych krążków. Wśród tego grona znalazły się takie aliasy jak m.in. Timbaland, MK, Karma Fields, Lenno, KREAM czy Chris Lake.
Lata 2013-2017 dla Tove Lo to wbrew pozorom początek jej historii przebojów. Artystka w kolejnych latach podbiła listy przebojów kolejną porcją współprac z cenionymi reprezentantami sceny elektronicznej, o czym przeczytacie w kolejnej części artykułu.
foto: Michael Loccisano /Getty Images