Od dziesięciu miesięcy obowiązuje w naszym kraju zakaz działalności klubów nocnych i dyskotek. Nie przeszkadzało to jednak wielu podmiotom w miesiącach wakacyjnych działać na innych zasadach. Nie brakowało bowiem miejscówek, które – omijając kruczki prawne – działały jako lokale gastronomiczne. Prawo zostało jednak załatane w październiku, wraz ze wzrostem zachorowań na COVID-19. Tak długi zastój spowodował spore problemy finansowe właścicieli klubów, a w przyszłości może skutkować upadkiem wielu lokali.
X-Demon alarmuje…
Temat ten wybrzmiał jeszcze głośniej kilka dni temu – kiedy to kluby sieci X-Demon wystosowały oświadczenie. Przekaz z niego płynął prosty – bez otwarcia klubów czeka nas upadek.
…a Wall Street przechodzi do ofensywy
Z kolei we Wrocławiu postanowiono przejść od słów do czynów. Dziś wieczorem w klubach Wall Street i Boogie (mieszczących się pod tym samym adresem) odbędzie się impreza. Zostało to oznajmione na social mediach lokali.
Przy ulicy Ruskiej 51 – jak czytamy w poście na Facebook’u – ma mieć miejsce spotkanie formacyjne osób chętnych do budowy struktur partii “Strajk Przedsiębiorców”. Zapowiadana była obecność Michała Wojciechowskiego, jednego z głównych liderów ugrupowania. Ostatecznie jednak współpracownik Pawła Tanajno nie pojawi się na miejscu – w zamian podczas “spotkania” zjawią się inni przedstawiciele partii.
Jak twierdzi na łamach portalu Onet Leszek Kuczyński, właściciel miejscówki, prawo nie zabrania takich zgromadzeń.
Warunki w jakim spotkanie się odbędzie zarówno w kontekście cywilnym, jak i prawnym, nie wiążą nam rąk. Jest to spotkanie zamknięte. W lokalu będą mogli przebywać tylko ci, którzy zadeklarują chęć, bądź wstąpią jako członkowie partii. Mamy deklaracje, więc będziemy wpuszczać tylko osoby zainteresowane. To nie jest ogólnootwarte spotkanie.
Leszek Kuczyński, właściciel Wall Street Club
Wejście na imprezę ma być płatne, zaś kolejnym warunkiem wstępu ma być, tu cytat, “wypełnienie deklaracji wstępu do partii strajku przedsiębiorców“. Uczestnicy będą musieli zachować tę deklarację do następnego spotkania – ma ona służyć bowiem jako bilet wstępu.
Właściciel dogadany z prawnikami
Kuczyński w rozmowie z reporterem Onetu zapewnił, że spotkanie będzie bezpieczne – w celu dezynfekcji lokalu została zatrudniona profesjonalna firma. Włodarz klubu stwierdził również, że liczy się z wizytą policji bądź sanepidu.
Z policją i z sanepidem – jeżeli się pojawi – będą rozmawiać prawnicy, bądź delegatura partii. Wykładnie prawne, co do słuszności próby nałożenia kar będą na pewno wyjaśniane na miejscu. Jeżeli nie dojdzie do konsensusu, sprawę na pewno będzie rozstrzygał sąd. Dwie niezależne kancelarie prawne zadeklarowały chęć nieodpłatnej pomocy.
Leszek Kuczyński, właściciel Wall Street Club
Podczas “spotkania” na gości czekają “odpłatne drinki na barze, darmowa powierzchnia taneczna, najnowsze hity muzyczne, znakomita obsługa i wybitna zabawa”.