Minęło już dziesięć miesięcy od momentu, kiedy zostały wprowadzone pierwsze restrykcje związane z pandemią koronawirusa. Przez ten czas społeczeństwo nauczyło się żyć z noszeniem maseczek czy – to dotyczy głównie czytelników naszego portalu – zamkniętymi klubami i odwołanymi festiwalami.
Niemniej, w narodzie widać coraz większe niezadowolenie związane z obostrzeniami, mającymi bardzo negatywny wpływ na działalności gospodarcze. Z tym związana jest chociażby akcja #otwieraMY, w ramach której w najbliższym czasie wiele klubów (i innych przedsiębiorstw) powróci do działania, wbrew restrykcjom. Miejscówki te idą w ślad dwóch wrocławskich klubów, które w sobotę otworzyły swoje podwoje w ramach – jak głosiły oficjalne komunikaty – spotkania osób chcących przyłączyć się do partii Strajk Przedsiębiorców.
Wszystko to ma dziać się pomimo przedłużenia o kolejne dwa tygodnie obecnie obowiązujących restrykcji. W sieci pojawiły się nawet nieoficjalne informacje o planowanym przedłużeniu lockdownu aż do końca marca. Pogłoski te zostały właśnie niejako potwierdzone przez ministra finansów.
Jak stwierdził Tadeusz Kościński na łamach money.pl,
Mam nadzieję, że już za 2-3 tygodnie obostrzenia będą już trochę mniejsze, że szczepionka zacznie działać. Mamy też ozdrowieńców. Więc to wszystko będzie robiło swoje. Za 2-3 miesiące możemy powoli myśleć, że wracamy do normalności.
(…)
Niektóre obostrzenia zostaną dość długo, ale myślę, że 80 procent tych obostrzeń na przełomie pierwszego i drugiego kwartału zacznie znikać.
Podczas rozmowy nie padły żadne konkrety odnośnie tego, o jakie obostrzenia konkretnie chodzi. Jednakże, zważywszy na dotychczasowe kroki polskiego rządu, należy spodziewać się raczej dalszego zamrożenia branży klubowej, trwającego przez bliżej nieokreślony czas.
foto: Marek Wisniewski / Forum