Australijski producent Flume bez wątpienia może zaliczyć ubiegły rok do udanych. Harley wydał na świat dwa single, jedną EPkę oraz pełnoprawny mixtape, który zyskał nawet nominację do Grammy. Z kolei 2020 rok na ten moment jest spokojny – ale do czasu. Ciszę przerwali bowiem użytkownicy Reddita, odkrywając inny alias Flume’a. Co prawda jedyne wydanie jako 300ZX Z31 to zaledwie trzydziestosekundowy przerywnik, jednak umówmy się – bez powodu nie pojawił się on jako oficjalny release na portalach streamingowych. Australijczykowi udało się jednak sprawnie odwrócić uwagę fanów od swojego rzekomo nowego aliasu… nową propozycją przygotowaną jako Flume.
Flume i Drum n Bass?
Nie od dziś wiadomo, że Flume lubi eksperymentować w studio, jednak takiego obrotu spraw się nie spodziewaliśmy. Najnowsza piosenka autora takich hitów jak “Holdin On” czy “Never Be Like You” ma obracać się w klimatach Drum n Bass. To całkowicie nowy kierunek w karierze zwycięzcy nagrody Grammy. Niezwykle nas to cieszy, bowiem Australijczyk nie stoi produkcyjnie w miejscu i oddaje swoim fanom coraz to nowe pomysły – a o to przecież chodzi!
Premiera coraz bliżej
Najnowsza produkcja Flume’a powstała przy współpracy z amerykańskim muzykiem znanym jako Toro y Moi. Plotki na temat ich kolaboracji krążyły po sieci już przez ostatnich kilka dni, jednak dopiero teraz panowie potwierdzili to oficjalnie na swoich social media. “The Difference” ukaże się już 11 marca, a my czekamy na ten dzień niczym Halina Kiepska na wizytę swojego współmałżonka w pośredniaku.