Pandemia i czas, w którym kluby są pozamykane, a festiwale ciągle się przekładają wbrew pozorów, nie koliduje z rozwojem muzyki. Doskonałym przykładem na to jest Drum and Bass, dla którego 2020 rok jest historycznym momentem. Mogliśmy zauważyć ten trend już w raporcie opracowanemu na podstawie statystyk Beatporta przez firmę Viberate. Informacje uzyskane przez UKF od wielu źródeł potwierdzają ten fakt. DNB w ostatnim roku zaliczył znaczący wzrost sprzedaży na wielu platformach.
Złoty okres
Takich słów użył kurator sekcji Drum and Bassu na Beatporcie wypowiadając się dla UKF o tym gatunku, jak i pokrewnych, bassowych odłamach muzyki elektronicznej. Nie ma czego się dziwić – statystyki mówią same za siebie. Względem 2019 roku, w 2020 sprzedaż “połamańców” wzrosła o 17%. Zwiększyła się też liczba publikacji reprezentujących ten gatunek sprzedawanych za pośrednictwem serwisu Beatport – o 12,5%.
Złoty okres tego gatunku potwierdzają również liczby wykręcone na brytyjskiej stronie Junodownload. W porównaniu do poprzedniego roku, w 2020 zaliczono 20% wzrost sprzedaży wśród drum and bassowych publikacji. Ilość dodawanych utworów w tych klimatach wzrosła na platformie o 22%. Według doniesień Beatportu, na szczycie list sprzedaży uplasowały się taki numery jak Serum – Chop House, Bou & Trigga – Veteran VIP i Beat Assassins – Homegrown (Phibes Remix).
Wielka Brytania vs Nowa Zelandia
Ciekawy przebieg bitwy na liczby ma miejsce, gdy sięgniemy po statystyki przypadające na dane kraje. Tutaj zwracamy szczególną uwagę na Wielką Brytanie i Nową Zelandię. Wzrost sprzedaży utworów przypisanych do gatunku Drum and Bass na tych terenach wzrósł odpowiednio o 36% i 44%. Czym jest spowodowana popularność tego gatunku na wyspach? UK jest kolebką takiej muzyki. Jak donoszą statystki Beatportu, aż 42 z 50 najszybciej rosnących artystów drum’n’bassu to Brytyjczycy.
Takie klimaty również stanowią fenomen w Nowej Zelandii, co można było doskonale zobaczyć na festiwalach i imprezach związanych z tym gatunkiem, które wróciły pod koniec 2020 roku. Jak donosi serwis Rave Report, DNB towarzyszył nawet… kampaniom wyborczym. Doszło nawet do sytuacji, w której premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern w 2018 roku obdarowała Księcia Harrego drum and bassowym krążkiem projektu Shapeshifter. Prócz tego na większości festiwali choć jeden headliner reprezentuje twórczość tego gatunku.
Wzrost sprzedaży produkcji w tych klimatach miał również miejsce w USA. i Australii, gdzie wartość ta wzrosła o 22% względem 2019 roku. W Francji i Kanadzie zanotowano śladowy wzrost, który wyniósł 2%. Drum and Bass zajął też drugą pozycję wśród najchętniej granych gatunków w serwisie Beatport Link. Usługa ta umożliwia streaming utworów podczas ich miksowania, bez potrzeby kupna czy pobierania na dysk produkcji. Co ciekawe, DNB był jednym z ostatnich gatunków, gdzie najdłużej opierano się cyfrowym formom grania muzyki, twardo pozostając przy winylach.
Wzrost oczami specjalistów
Na temat rosnącego w siłę gatunku dla UKF wypowiedzieli się przedstawiciele Beatporta i Junodownload.
Legendarni artyści i wytwórnie wciąż działają, jednak w tym samym czasie grono nowych artystów i wytwórni dynamicznie wzrasta (i to wszystko w mniej niż dwa lata). Co więcej, szeroki zakres drum & bassu i jego podgatunków pozwala na ogromną różnorodność w produkcji, co powoduje, że gatunek staje się coraz popularniejszy na całym świecie. Widok tego, że statystyki Beatportu umacniają swoją pozycję jako kluczowe odniesienie dla społeczności naprawdę satysfakcjonuje. W ten sposób zwiększamy wsparcie i nagłaśniamy ten historyczny i ciągle rozwijający się gatunek muzyki, który samoczynnie zmieniał się na przestrzeni lat – jednak ten rok należał do tych najbardziej produktywnych!
Yann Bonnet, kurator sekcji drum & bass na serwisie Beatport
Za to ekipa Junodownload nie ukrywa swojego braku zaskoczenia związanego z rozwojem drum and bassu. Uważają, że ten gatunek miał już wcześniej stworzone podstawy, które umożliwiły mu szybko umocnić się w czasie, gdy cała branża przeniosła się do internetowej działalności.
Tak na prawdę w Junodownload nie jesteśmy zaskoczeni tym faktem i jest to trend, którego kształtowanie się obserwujemy na przestrzeni ostatnich kilku lat. (…) Pomimo dotkliwych konsekwencji, jakie mają miejsce w branży muzycznej przez COVID, artyści D&B już mieli wypracowaną mocną pozycję umożliwiającą łatwy przeskok do świata internetowego. Na przestrzeni ostatnich kilku lat oni już zdążyli zbudować angażujące się cyfrowe społeczności. Nie ważne, czy to stara gwardia D&B kontynuowała tworzenie swojej jakościowej muzyki, czy w siłę rosły nowe talenty i nowe dźwięki. To po prostu był dobry rok dla drum & bassu i jeszcze wszystkich podgatunków, które dalej kontynuują trend szerzenia się tego gatunku.
David Goulvent, szef ds. rozwoju biznesowego w Juno Download
Streamy jako pomoc w szerzeniu gatunku
Prócz wysokiej sprzedaży produkcji w kategorii drum and bass na serwisach typu Beatport i Juno Download, również same wytwórnie stawiały większy nacisk na promocję swojej twórczości. W tym wszystkim swoją rolę również miały transmisje występów czy publikacja wcześniej nagranych setów. Z takiej formy nagłośnienia swojej działalności skorzystała niezliczona liczba twórców, na czele z takimi tuzami jak Netsky, Noisia, Chase & Status, Sub Focus z Wilkinsonem czy też Pendulum. Nie zabrakło również współprac przy livestreamach z uznanymi markami w środowisku muzyki elektronicznej. Wspomniane już duo Chase and Status swój set RTRNIIFABRIC nadawało razem z Beatportem, a Dimension nagrał swystęp specjalnie dla DJ Mag’a.
Do tego niektóre z imprez tworzyły swoje alternatywne edycje w formie livestreamów. W 2020 roku nie brakowało transmisji występów sygnowanych marką Rampage. Co ciekawe, szczerzej znani artyści reprezentujące inne gatunki EDMu też zaczęli stawiać na DNB w swoich setach. W takich klimatach swój występ zaprezentował między innymi Don Diablo.
Nie tylko transmisje
Prócz livestreamów artyści reprezentujący scenę drum and bassu mogli liczyć na promocje i zauważenie swojej twórczości przez cenione serwisy. Jednym z przykładów jest wyróżnienie IMANU przez kampanię Beatport Next. Jest to platforma, która prezentuje sześciu wschodzących artystów, którzy mogą zamieszać w następnym roku. Powyższy producent na swoim koncie ma już mnóstwo ciekawych produkcji, w tym utwory stworzone wspólnie z Mefjusem, Audio czy Black Sun Empire i wydawane w labelach takich jak Vision od Noisia. Jego styl intryguje swoją innowacyjnością.