Obecna sytuacja na świecie jest trudnym orzechem do zgryzienia dla organizatorów różnych wydarzeń. Widzimy to chociażby w Polsce, gdzie prócz kwestii zdrowotnych promotorom przeszkadzają niesprecyzowane przepisy. Przez taki stan rzeczy nadal czekamy na decyzję związaną z Audioriver, o czym pisaliśmy na naszych łamach.
Na organizatorów w Wielkiej Brytanii również czekają różne komplikacje. Dzieje się to pomimo większej ilości osób zaszczepionych oraz istnienia planu działania rządu w sprawie otwierania gospodarki. Do tego z tyłu głowy ciągle istnieje niepewność, która jest nieodłączną częścią obecnej sytuacji. O szczegółach organizacji eventów w czasach zarazy dowiadujemy się z ramienia wytwórni UKF. Na łamach ich portalu opublikowano opinie osób odpowiedzialnych za kilka różnych imprez, które będą miały miejsce w tym roku.
“Organizatorzy borykają się z niezliczoną ilością problemów”
Powyższe słowa wypowiedział Josh Robinson, dyrektor festiwalu Hospitality. Jest on osobą odpowiedzialną za imprezy sygnowane jedną z największych marek w świecie muzyki drum and bass. UKF zapytało go o aktualną sytuację na rynku eventowym. W tym roku Hospitality organizuje między innymi Hospitality In The Woods, na które to bilety wyprzedały się w kilka godzin. O tej imprezie pisaliśmy tutaj.
Josh nie ukrywa, że jako przedstawiciel sektora kultury nie czuje się obecnie bezpiecznie organizując kolejne wydarzenia. To dzieje się pomimo istnienia etapowego planu otwierania wszystkich branż.
Ogłoszony przez rząd plan wyjścia z lockdownu jest w pewnym sensie pomocny. Jednak niesie ze sobą również złe strony. (…) To, czego oni (rząd – przyp. red.) nie zrobili, to zapewnienie żadnego poczucia bezpieczeństwa dla całego sektoru kultury. Nie mówię tu tylko o festiwalach muzycznych.
Josh Robinson, dyrektor festiwali marki Hospitality
“Musimy bardzo często zmieniać daty”
Przez niepewną sytuację wiele problemów również sprawia tak prozaiczna w teorii czynność, jak ustalenie daty wydarzenia. Odpowiedzialny za Detonate Festival James Busby mówi o związanych z tym ciągłych zmianach w harmonogramie festiwalu. Wiele zależy też od zewnętrznych czynników i firm, z którymi współpracą organizatorzy festiwali. W lineupie jego imprezy znajdziemy głównie aliasy reprezentujące scenę drum and bass i house.
To wiąże się z ciągłymi zmianami harmonogramu i próbami szukania daty, z którą będziemy mogli wiązać nadzieję na to, że uda nam się zorganizować tę imprezę. Musimy bardzo często zmieniać daty. (…) Jest to dość trudne, gdyż jesteśmy uzależnieni od ludzi z zewnątrz, a wielu z nich jest na urlopach. Co więcej, za rzeczy których używamy na zewnątrz festiwali, takie jak między innymi zewnętrzne toalety, kabiny są odpowiedzialne firmy, które nie liczą na dużą ilość ludzi bawiących się na festiwalach.
James Busby, współzałożyciel Detonate
“Jesteśmy pewni, że niedługo wrócimy do normalnego imprezowania”
Do dyskusji na ten temat bierze również współzałożyciel i główny promotor festiwalu Strawberries & Creem. Frazer Robinson zwraca uwagę na to, by starać się przewidywać działania rządu. Uważa, że Wielka Brytania jest na dobrej drodze do powrotu do imprezowania, jakie znamy sprzed czasów pandemii.
Dla nas (organizatorów – przyp. red.) głównym problemem są braki w bezpośrednim przekazie informacji lub dawaniu rad od rządu na temat organizacji większych wydarzeń. (…) Musimy zacząć dostrzegać z wyprzedzeniem w jakich aspektach od 21 czerwca będzie potrzeba zastosować zmiany.
Frazer Robinson, współzałożyciel i główny promotor festiwalu Strawberries & Creem
Jednak obserwując, jak wprowadzane są na rynek szczepionki, wszystko wygląda bardzo dobrze. Jesteśmy pewni, że niedługo wrócimy do normalnego imprezowania. Międzynarodowe bookingi zawsze sprawiały trudność ze względu na ograniczenia związane z podróżowaniem. Jednak łatwo zapełnić te braki dzięki wsparciu większej ilości miejscowych talentów.
Trudny powrót
Na brytyjskim rynku, pomimo istnienia – na pierwszy rzut oka – jasnego programu powrotu branży rozrywkowej do pełnego działania, wielu organizatorów nadal nie czuje się pewnie. Rozwiązanie tego problemu na kilka sposobów oferuje dyrektor festiwali marki Hospitality.
Kolejnym tropem jest kolejna, trzecia runda dofinansowań na potrzeby powrotu sektoru kultury. Istnieje kwota pieniędzy w ramach tego funduszu, która powinna być zabezpieczona na potrzeby festiwali. Drugą najlepszą opcją mogłoby być ubezpieczenie zapobiegające anulacji wydarzenia z powodu COVIDu. Jednak ubezpieczyciele tego nie wprowadzą do swojej oferty, a rząd również tego nie zapewni. Tak więc trzecią opcją po prostu jest podzielenie funduszy. Chodzi o przydzielenie trzeciej rundy funduszu naprawczego kultury dla festiwali, które już się ogłosiły.
Josh Robinson, dyrektor festiwali marki Hospitality
Pozytywnych słów również nie usłyszymy od Eliasa Cole, który jest odpowiedzialny za Balter Festival. Największym problemem jest niepewność, także w wypadku najbliższych dni.
To jest koszmar. Oczywiście zmieniliśmy daty imprezy. Największym wyzwaniem jest niepewność i nasze inne trudności dopiero nadchodzą. Dopóki do końca nie wiemy, co się dzieje, jest trudno przebrnąć przez pierwszy etap. (…) Nie wiemy, czy będą oni chcieli testowania ludzi przed wejściem na wydarzenie, paszportu szczepionkowego czy czegoś innego. W tym temacie bardzo pomogłoby wsparcie i współdziałanie ze strony rządu.
Elias Cole, Balter Festival
Różne plany na powrót
Organizatorzy brytyjskich festiwali nie mają jasnych wytycznych dotyczących powrotu imprez. Wspólnie nie wypracowano też jednego sposobu – każde wydarzenie próbuje na swój sposób powrócić do życia. Hospitality planuje dwa festiwale, podczas których zostaną zastosowane zupełnie inne rozwiązania. Na pierwszym uczestnicy będą poddani testom, zastosowane zostaną środki ostrożności, a sceny będą znajdowały się na otwartej przestrzeni. Drugi z nich odbędzie się bez żadnych badań. Organizatorzy Strawberries & Creem i Detonate przygotowują się na każdą ewentualność.