Niedawno fani drum n bassu zostali bardzo pozytywnie zaskoczeni. 4 grudnia do Warszawy w ramach imprezy Rise & Shine miała zawitać śmietanka tego gatunku. Za deckami mieli się zameldować między innymi Netsky, Sub Focus, Dimension czy Chase and Status. Więcej o tym wydarzeniu pisaliśmy tutaj.
Jednak wokół imprezy z czasem zaczęły rodzić się wątpliwości. I to wszystko mimo, iż managementy artystów (czy sami artyści) w korespondencjach z fanami zapewniali, że wydarzenie scamem nie jest. Organizator wydarzenia – czeska agencja Vanity Club – niezbyt intensywnie bowiem promował swoje muzyczne “dziecko”, zaś sam kontakt z nim był utrudniony. Swoje pięć groszy dorzuciła także wciąż niepewna sytuacja pandemiczna. I to właśnie ten ostatni aspekt miał zaważyć o tym, że “polski Rampage” został niestety przełożony.
Impreza przełożona
Od poniedziałkowego poranka wszystkie znaki na niebie wskazywały, że w grudniu fani “połamańców” nie zgromadzą się w Warszawskim Expo. Na facebook’owej grupie “Bass Garden” opublikowano zrzut ekranu z korespondencji z bileterią Eventim, która prowadziła sprzedaż wejściówek oraz promocję wydarzenia. Ze screena wynikało, że impreza została przełożona.
Niedaleko potem Eventim zawiesił sprzedaż wejściówek na wydarzenie. Osoby, które nabyły bilet, otrzymały z kolei maila z informacją o przełożeniu imprezy ze względu na pandemię COVID-19. Treść tej wiadomości wygląda następująco:
Szanowni Państwo,
Niestety, przyglądając się dynamicznie zmieniającej się sytuacji pandemicznej Covid-19 w Europie, zdecydowaliśmy się przełożyć Rise & Shine.
Wierzymy, że wspólnie będziemy się bawić w lepszych i bezpieczniejszych czasach.
Obecnie pracujemy nad nowym terminem wydarzenia, o którym poinformujemy Was asap.
Tymczasem – dbajcie o siebie!
We wtorkowy poranek statement o tej samej treści pojawił się także na social mediach wydarzenia. Informację potwierdziła również agencja Worship Artists, reprezentująca część postaci z lineup’u.
Fani “połamańców” będą musieli więc obejść się smakiem. Szkoda tym bardziej, że skład artystów – jak na polski rynek – był naprawdę imponujący.