Pierwszy kwietnia już dawno za nami, ale żyjemy w społeczeństwie i tak naprawdę wszystko może się zdarzyć. Także rzeczy, które wydawałyby się być właśnie żartem. A do tego grona jak najbardziej należy powrót tematu Fyre Festival – najbardziej nabrzmiałego w popkulturze przykładu eventowego scamu.
Największy mem w historii festiwali
Przypomnijmy – w 2017 roku amerykański przedsiębiorca Billy McFarland zapowiadał organizację luksusowego wydarzenia muzycznego na Bahamach. Fyre Festival było promowane przez popularne modelki i influencerki – ale zakrojona na szeroką skalę kampania była daleka od tego, co na miejscu zastali uczestnicy naciągnięci na tysiące dolarów. Na miejscu brakowało prądu, wody a nawet miejsc noclegowych. W skrócie – nic się tam nie zgadzało. Ostatecznie festiwal został odwołany, a McFarland poszedł do więzienia. W sumie impreza wygenerowała długi rzędu 27 milionów dolarów.
Na jesieni ubiegłego roku przedsiębiorca wyszedł na wolność, a po kilku miesiącach ponownie postanowił zaskoczyć, zapowiadając… powrót do konceptu Fyre Festival.
Od tamtego momentu minął już niemal pół roku, podczas których nie poznaliśmy żadnych szczegółów. Na to jednak wygląda, że mający łeb do interesów Amerykanin wcale nie zamierza kitować i na serio chce zrobić luksusową imprezę. Mimo, iż za pierwszym razem ta sztuka się nie udała.
On serio zaczął sprzedawać bilety
Fyre Festival 2 miałoby mieć miejsce gdzieś na Karaibach 6 grudnia 2024 roku. Wcześniej na całym świecie mają odbyć się wydarzenia zapowiadające. Umówmy się – nie jest to zbyt duża liczba szczegółów. Mimo to, ruszyła już nawet sprzedaż biletów. W sumie ma ich być 777 i mają być one sprzedawane w różnych pulach. Pierwsza z nich – licząca 100 sztuk po 499 dolarów – została już wyprzedana, a najdroższa z nich ma obejmować wejściówki w cenie 7999 dolarów. Szczegóły znajdziecie pod tym linkiem – choć raczej nie polecamy. Polecamy za to uważnie śledzić temat, bo zanosi się na to, że zagwarantuje nam on jeszcze niemało uśmiechu. Chyba, że jakimś cudem do wydarzenia dojdzie. A tego wykluczać nie można…