Sam Feldt to kolejny przykład na to, że w Holandii łatwo zrobić karierę DJa i producenta. Sammy Rendersl – bo tak prezentuje się prawdziwe imię i nazwisko sympatycznego artysty, reprezentuje szeroko pojęty house. W swoich utworach świetnie łączy elementy deep z tropical, nadając kawałkom pozytywnego i słonecznego przekazu. Podczas jego występów nieraz możemy zobaczyć na scenie live band – gitara, trąbka czy saksofon dodają podczas takich live actów jeszcze lepszego smaku.
W ostatnim czasie artysta udzielił krótkiego wywiadu znanemu już z naszych łamów portalu T.H.E Music Essentials. Głównym tematem jest jego najnowsza EPka, zatytułowana “Magnets” – w skład mini albumu wchodzi m.in. “Gold”, powstałe we współpracy z Kate Ryan – więcej szczegółów tutaj.
W wywiadzie dowiadujemy się co nieco szczegółów na temat procesu jej powstawania. Holender opowiada także o tym, co myśli o prawdziwych instrumentach w EDM. Miłej lektury!
Hej Sam! Co u Ciebie słychać?
Sam Feldt: Cześć, ostatnio dużo pracowałem nad nową muzyką i przygotowuję moje koncerty na sezon letni. Poza muzyką spędzam też dużo czasu na mojej fundacji Heartfeldt i mojej firmie Fangage.
Niedawno wydałeś nową EPke – Magnets. Jest ona określana jako Twój najbardziej ambitny projekt do tej pory. Czy możesz nam powiedzieć trochę o tym, jaki był proces tworzenia?
‘Magnets’ to historia miłosna. Ma taką nazwę, ponieważ wszystkie utwory dotyczą miłości. Jeśli słuchasz tekstów, możesz usłyszeć historię osoby, która uważa, że miłość jest wzajemna, ale jednocześnie zaczyna zdawać sobie sprawę, że skończy samotnie. Ta osoba w końcu pozna się z największą miłością w życiu: miłością do siebie samego i robieniem tego, co kocha.
W utworze „Magnets” live band nagrał Twój znak firmowy, czyli trąbkę. Co Was zainspirowało?
Chciałem stworzyć coś, co pasowałoby do wokalu Sophie. Zespół i ja szukaliśmy melodii, gdzie można użyć trąbki, ponieważ daje to uczucie radości i miłości dookoła ciebie. Użyłem tej historii z EP jako inspiracji dla tej piosenki. Wiedziałem, jaką piosenkę chciałem stworzyć, po prostu musieliśmy ją skomponować. Moja osobista opinia jest taka, że naprawdę możesz poczuć radość wokół siebie, kiedy tego słuchasz, a część live odgrywa w tym główną rolę.
Który utwór z EP był najtrudniejszy do stworzenia?
Najtrudniejszy był prawdopodobnie „Lose My Colors”, ponieważ od samego początku był to bardzo zorientowany na występy live utwór. Cały track wyprodukowaliśmy od podstaw w studio z zespołem, w tym z saksofonem i trąbkami. Bardzo podoba mi się ta piosenka, ponieważ jest to istotna część historii, którą próbujemy opowiedzieć w EP.
Na koniec, co możesz nam powiedzieć o swoich planach na 2019?
Pracuję nad moją fundacją Heartfeldt i staram się wnieść jak najwięcej wkładu w tworzenie świadomości co do zmian klimatu. To bardzo ważny i aktualny temat. Oprócz mojej fundacji pracuję również nad moją firmą Fangage. Niedawno rozpoczęliśmy kampanię crowdfundingową, aby fani i przyjaciele mogli stać się udziałowcami firmy. Jeśli chodzi o muzykę, bardzo podobało mi się opowiadanie historii na mojej ostatniej EPce, więc chciałbym to zrobić raz jeszcze i odkryć więcej. Nie mam jeszcze żadnego konceptu w swojej głowie, a nawet gdybym miał, prawdopodobnie nie podzieliłbym się nim w tej chwili. Poczekajcie, a się dowiecie!