Życie tej młodej wokalistki w ciągu ostatnich dwóch lat wywróciło się do góry nogami. Już sam występ w norweskiej edycji talent show “The Voice” był z pewnością nie lada rzeczą, a występ na Eurowizji i sukces utworu “Queen Of Kings” tylko ten efekt zwielokrotnił. Alessandra Mele, znana szerzej pod swoim imieniem, ma na swoim koncie jeden z dużych hitów ostatnich miesięcy, i to mając zaledwie 21 lat.
Choć jej przebojowy singiel jest mocno elektroniczny, to w jej duszy grają bardziej popowe klimaty, o czym opowiedziała w wywiadzie dla Shining Beats. Przy okazji wizyty w Polsce utalentowana wokalistka opowiedziała także o swojej nadchodzącej trasie, o eurowizyjnym doświadczeniu oraz o… a zresztą, sprawdźcie sami!
Alessandra – wywiad
Patryk Wojtanowicz (Shining Beats): Sprawdziłem dziś twoje statystyki na Spotify i w TOP 5 miast, w których twoja muzyka jest słuchana najchętniej – konkretnie na 2. miejscu – jest Warszawa. Mało tego, niedawno zgarnęłaś platynową płytę za “Queen Of Kings”. Wychodzi na to, że polubili Cię w Polsce!
Alessandra: Tak, to bardzo miłe. Odczułam to, między innymi będąc tutaj. Ludzie przychodzą na lotnisko by się ze mną przywitać, co jest bardzo, bardzo miłe. Bardzo przyjemnie spędzam czas w Polsce. Odwzajemniam to wszystko.
Spodziewałaś się tak dużego sukcesu, jakby nie patrzeć, twojego debiutanckiego singla?
Nie spodziewałam się tego. Zazwyczaj w ogóle nie nastawiam się na to, że coś się konkretnego w moim życiu stanie. Po prostu robię to, co chcę, a czasem co muszę zrobić w danym momencie. Wtedy czekam na to, co się stanie później. Czasem piętrzenie oczekiwań może cię zranić. Tak więc po prostu ciężko pracujesz i patrzysz na to, co świat ci serwuje. Nie oczekiwałam, że “Queen of Kings” tak urośnie.
Twój ojciec to Włoch, zaś matka to Norweżka. Miałaś więc styczność z dwoma różnymi podejściami do życia. Do którego z nich jest ci bliżej?
Większość życia mieszkałam we Włoszech, więc mój sposób bycia prawdopodobnie jest bardziej włoski. Jednak wielki wpływ na to ma moje norweskie pochodzenie. Kocham Włochy i Norwegię jednakowo. Oba kraje są ogromną częścią mojego serca. Jednak powiedziałabym, że moje zachowanie, sposób chodzenia czy mówienia jest bardziej włoski, niż norweski.
Jakiego słowa w języku włoskim powinienem znać, oprócz “arrivederci”, “buongiorno” i “vaffanculo”?
Powinieneś poznać “ho fame”.
Co to oznacza?
Jak to powiedzieć? Że… jestem głodna!
“Stresująco było zwłaszcza po półfinale”
Okej, to naprawdę przydatne! Teraz powinniśmy trochę porozmawiać o Eurowizji. Który moment podczas eurowizyjnego tygodnia był dla ciebie najbardziej stresujący?
To były dwa tygodnie, które spędziłam w Liverpoolu. Stresująco było zwłaszcza po półfinale – czułam, że mój występ nie był na tyle dobry, jak powinien być. To było bardzo stresujące, gdy przeszłam do finałów, ponieważ chciałam, by finał był niezwykły. Dlatego byłam zestresowana. Musiałam się zamknąć, nie odzywać się przez dwa dni, by mój głos powrócił.
Podczas przygody na Eurowizji poznałaś z pewnością wielu utalentowanych ludzi. Których z nich polubiłaś najbardziej?
Polubiłam wszystkich, jednak mogę powiedzieć, że mam specjalne miejsce w swoim sercu dla zespołu Joker Out, Loreen, Kääriji, Blanki…
Myślę, że szczególnie dla Kääriji.
Tak! Także Mae Muller, oczywiście dla gości z San Marino. Mogłabym wymieniać wieeeeele osób.
“Nie każdy mnie wspierał”
Zauważyłem, że w twoich działaniach bardzo mocno wspiera cię rodzina – ale z pewnością obydwoje dobrze wiemy, że nie każdy ma taki komfort. Jak twoim zdaniem młoda, utalentowana osoba, która może czytać ten wywiad i myśleć coś w stylu “zazdroszczę jej, moja rodzina mnie nie rozumie i tylko mnie deprymuje”, może odnaleźć energię do tego, aby się nie poddawać?
Powiedziałabym, że mój ojciec chciał, żebym została lekarzem. Nie posłuchałam się go. Nie każdy mnie wspierał. Na szczęście, mam wiele osób w swojej rodzinie, które mnie wspierają. Jednak nadal nie są to wszyscy. W swoim życiu nie będziesz zawsze trafiać na osoby, które cię wspierają. Jedyną osobą, która zawsze będzie cię wspierała, będziesz ty. Kiedy wierzysz w siebie, masz całe wsparcie, którego potrzebujesz. Wtedy ludzie sami do ciebie przyjdą. Gdy oni przybędą, nadal musisz w siebie wierzyć. Ja zawsze tak postępuję.
Z tego co wiem, to lubisz zarówno klimaty popowe czy rockowe, jak i te czysto elektroniczne i imprezowe. Masz jakiś ulubionych twórców z tego nurtu?
Kocham Beyoncé, Arianę Grandę, Taylor Swift, Rihannę, Steve’go Wondera, Bruno Marsa…
A kogoś stricte z muzyki elektronicznej?
Kocham LF System, którego słuchaliśmy wcześniej (“Afraid To Feel” – przyp. red.), jednak jestem większą fanką popowych, niż elektronicznych propozycji. Chcę, aby utwór miał w sobie jakąś historię.
Przy okazji “Queen Of Kings” ukazało się parę remiksów, w tym hardstyle’owy od Da Tweekaz i Tungevaag’a. Norweska scena klubowa ma niemało do zaoferowania, prawda?
Tak, absolutnie. Norwegia bardzo wierzy w muzykę oraz wspiera tę branżę. Podobnie jest z ludźmi, którzy kochają muzykę.
Niedawno ukazał się twój nowy numer zatytułowany “Pretty Devil”. Fani, z tego co śledziłem na TikToku, bardzo mocno czekali na ten kawałek, ale tobie nie spieszyło się aż tak z jego wydaniem…
Tak – ciągle im mówiłam, że nadchodzi, zostanie wkrótce wydany… Jednak (termin wydania – przyp. red.) nie zawsze jest czymś, na co mam wpływ, o czym decyduję… Mamy pewne obowiązki do wypełnienia. Robię co mogę – stworzyłam utwór i przekazuję go dalej, by ujrzał światło dzienne.
Ostatnio często wpadasz do Polski. W przyszłym roku powracasz do naszego kraju przy okazji “Queen Of Kings Tour”. Czego fani mogą się spodziewać podczas twoich koncertów?
Możecie spodziewać się dobrej zabawy, wszechstronności… Spotkacie osobę, która was rozumie i chcę z wami przebywać, spędzać wspólnie czas. Na pewno spodziewajcie się kogoś, kto kocha muzykę i swoich fanów, kocha tworzyć, pisać muzykę i po prostu chce dobrze spędzić czas. I chce zrobić wszystko w swojej mocy, byście przeżyli jedną z najlepszych nocy w swoim życiu. Mam nadzieję, że uda nam się to zrobić.
wywiad przeprowadził Patryk Wojtanowicz, a przetłumaczyła go Julia Oziemczuk