Armin van Buuren nie przestaje zaskakiwać collabami z okazji tysięcznej edycji A State Of Trance. Tym razem do współpracy zaprosił Jorna van Deynhovena, producenta, który… niedawno ogłosił zakończenie kariery.
Swego czasu pisaliśmy o “Magico” z Giuseppe Ottavianim, który rozpoczął celebrację ASOT 1000. Od tego czasu Armin van Buuren wydał trzy inne kolaboracje z tej serii: “Divino” (z Maorem Levi), “Let Go” (z Tomem Staarem i Joshą Danielem) oraz “Jonson’s Play” (z Sanderem van Doornem).
Jörg Loeffelmeier aka Jorn van Deynhoven to ważna postać dla społeczności trance, która w trakcie swojej kariery zaliczyła wzloty, niemałe kontrowersje oraz… walkę o życie. Holenderski producent (z niemieckimi korzeniami) jest szczególnie znany jako twórca remiksu “RAMsterdam” RAM’a – jednej z najbardziej znanej melodii z gatunku trance w XXI wieku.
Warto wspomnieć, że z największym hitem Jorna wiąże się kontrowersja – wiele osób uważa, że jego remiks skopiował melodię norweskiego duetu Lemon & Einar K – “Anticipation”. Jednak sprawa, według naszej wiedzy, nigdy nie trafiła na drogę sądową.
W 2018 roku Jörg przeżył pęknięcie aorty (przypadłość, którą według statystyk przeżywa jedynie 10% pacjentów). Swoje życie zawdzięcza wielogodzinnej walce lekarzy; sam żyje w przekonaniu, że trzy lata temu urodził się na nowo.
W 2020 roku Holender wydał swój debiutancki album w Armada Music – “The Future Is Now”. Kilka miesięcy później Jorn ogłosił, że kończy karierę producenta muzycznego, że przez trzy lata będzie grał swoje ostatnie występy jako DJ, a następnie ruszy z agencją eventową Dancefield.
“Viva La Vida”, singiel z “The Future Is Now”, miał być ostatnim wydaniem van Deynhovena w karierze. Jednak nieco później, pojawił się jego remiks do “It’ll Be Ok” Garetha Emery’ego (prawdą jest, że czekał na wydanie prawie rok).
Czy collab z Arminem van Buurenem będzie ostatecznym utworem w karierze Jorna? Jeśli tak, jest to naprawdę godne pożegnanie z produkcją. Złośliwi mogą żartować, że “Lost In Space” jest spotkaniem na szczycie trance’owych ghostów (i fakt, Benno de Goeij oraz Dennis Schimonik są wpisani w creditsach jako współautorzy), jednak my skupmy się na warstwie muzycznej.
Nowość Holendrów to bardzo dobry numer, spora gratka dla fanów trance. Podkład jest energiczny, melodia naprawdę interesująca i wciągająca. To chyba na razie najlepsze wydanie celebrujące ASOT 1000 (zaraz po “Divino”).
Warto wspomnieć, że na horyzoncie czeka już współpraca Armina z M.I.K.E.’m (nie ma oficjalnego potwierdzenia, że będzie należeć do serii ASOT 1000 Celebrations, choć… mało prawdopodobne, by miało być inaczej).
“Lost In Space” niemal na pewno usłyszymy w secie Armina van Buurena na ASOT 1000 w Krakowie, które ma odbyć się 9 października w Tauron Arena.