Rap już od dłuższego czasu utrzymuje się na szczycie i króluje w mainstreamie. Dla wielu młodych ludzi nie jest to nic dziwnego – nasze pokolenie jest już przyzwyczajone do takiej rzeczywistości. Niemniej jednak nietrudno zauważyć, że właśnie rymowanie do bitu na ten moment przeżywa swój złoty okres i jeszcze ‘chwilę’ temu taki stan rzeczy mógł być nie do pomyślenia. W jaki sposób rap zdominował inne gatunki muzyczne?
Ale jak to się wszystko zaczęło?
Aby odpowiedzieć na pytanie ze wstępu, warto zagłębić się w historię całego gatunku. Uznaje się, że hip-hop powstał w latach 70. w Nowym Jorku, w dzielnicy Bronx. Narodził się na tak zwanych “block parties”, czyli imprezach organizowanych na ulicach. Osoby zajmujące się prowadzeniem owych wydarzeń nazywani byli DJami (disc jockey), których rola raczej ograniczała się do grania muzyki i prymitywnego mixu. Z czasem stery imprez przejęli mistrzowie ceremonii (MC – master of ceremony), którzy byli odpowiedzialni za rozgrzewanie publiczności. Robili to, wchodząc w interakcję opowiadając żarty i zabierając głos pomiędzy granymi utworami przez DJa. To właśnie skrót “MC” od sformułowania “master of ceremony” pojawia się w ksywach wielu raperów po dziś dzień.
Za moment narodzin rapu wiele osób uznaje rok 1973, a konkretnie 11 sierpnia. Wówczas pochodzący z Jamajki, 18-letni DJ Kool Herc zorganizował imprezę, która na zawsze przeszła do historii. Uznawany za ojca omawianego gatunku Herc zastosował innowacyjną, jak na tamte czasy, technikę mixingu. Potrafił wyselekcjonować konkretny kawałek utworu, który potem w odpowiednim momencie powtarzał. Dzięki temu imprezy zyskały na dynamiczności.
Pierwszy przełom
Prawdziwy przełom nastąpił w latach 1983-1986, kiedy na popularności zyskał new school. Charakteryzował się perkusją elektroniczną, a na powstanie nowego nurtu miała wpływ muzyka rockowa. Utwory bardzo często poruszały w agresywnym tonie tematy społeczno-polityczne. To właśnie lata 80′ przyniosły nam brzmienia, które znamy dzisiaj. Muzyka rapowa w latach 70′ znacznie się różniła i garściami czerpała od ówcześnie popularnej muzyki disco – między innymi przez wykorzystywanie funkowych loopów. Jednym z przykładów jest utwór The Sugarhill Gang “Rapper’s Delight”.
Znacznie głośniej w mainstreamie o hip-hopie zrobiło się w 1987 roku przez grupę Beastie Boys. Wydany przez nich krążek “Licensed to Ill” osiągnął jako pierwszy hiphopowy album w historii pierwsze miejsce na liście Billboars. Dodatkowo rok wydania albumu (1986) zapoczątkował złotą erę hip-hopu (1986-1997). Sukces Beastie Boys otworzył drogę hip-hopowi do komercjalizacji. Do tej pory wydawnictwo sprzedało się w ilości 10 milionów egzemplarzy.
W skrócie o hip hopie w Polsce
Narodziny rapu w Polsce w głównej mierze przypisuje się Piotrowi Marcowi, tworzący pod pseudonimem Liroy. Jednak to solowy album Kazika Staszewskiego, zatytułowany “Spalam Się” z roku 1991 jest uznawany za pierwsze hiphopowe wydawnictwo. Swoją cegiełkę dołożyła również grupa Kaliber 44 oraz Wzgórze Ya-Pa-3, którzy jako jedni z pierwszych działali w latach 90′. Ponadto za przełomowy moment w rozwoju polskiego rapu uznaje się wydanie w 2000 roku przez formację Paktofonika albumu “Kinematografia”.
Dlaczego rap jest najpopularniejszym gatunkiem?
1. Uniwersalność
Muzyka rapowa jest przede wszystkim otwarta na zmiany. Artyści nie boją się inspirować innymi gatunkami i łączyć różnych stylów ze sobą. Uniwersalizm dla rozwoju jest w tym wszystkim kluczowy. Każdy miłośnik słuchania muzyki znajdzie coś dla siebie. Ta konkretna cecha nie jest tylko domeną teraźniejszych czasów. Nie trzeba długo szukać, aby dowiedzieć się, jak duży wpływ na samym początku kształtowania się całego gatunku miała muzyka disco i rock. Zwłaszcza dziś można wyodrębnić tak dużą ilość podgatunków, które stylem różnią się na tyle, że przez niektórych są kwalifikowane jako zupełnie odrębne twory.
2. Niekomercyjność
O sukcesie rapu z pewnością przesądziła jego niekomercyjność. Hip-hop powstał na imprezach organizowanych na ulicach dla większości lokalnych społeczności. Niekomercjalność kojarzy nam się z czymś prawdziwym, z czym łatwo możemy się utożsamić. Zwłaszcza, gdy w późniejszych latach rap sięgał do tematów związanych z problemami życia codziennego przeciętnego człowieka. Ten aspekt można odnaleźć przede wszystkim w karierach najbardziej popularnych przedstawicieli tego gatunku. Schemat ”kiedyś nie miałem, a teraz mam”, wychodzenia z biedy i problemów z tym związanych był wałkowany setki, jak nie tysiące razy. Bardzo często z powodzeniem. Nie jest to nic nadzwyczajnego, albowiem są to zwyczajne ludzkie mechanizmy – prościej jest utożsamić się ze ‘zwykłym’ gościem z bloków, niż z wykreowaną popową gwiazdą. Choć i ta druga kategoria ma swoich reprezentantów w rapgrze.
3. Niski próg wejścia
Warto również zwrócić uwagę na wysoką dostępność rapu przez niski próg wejścia. Do tworzenia pierwszych kawałków wystarczy jedynie mikrofon i program do edycji audio. W kontekście innych gatunków muzycznych sprawa wygląda zgoła inaczej i miewa się zazwyczaj z nieco bardziej czasochłonnym podejściem. W przypadku rapu wiedza z zakresu muzyki, czy umiejętność grania na jakichkolwiek instrumentach nie jest niezbędna, choć warto swoje wiedzieć. Co ciekawe, w pewnym momencie bardzo popularnym stał się charakterystyczny brudny styl kawałków, który kojarzony jest z soundcloudowymi raperami. Odznaczał się zwłaszcza licznymi przesterami, spowodowanymi przez słabej jakości mikrofony. Okres złotych czasów platformy Soundcloud umownie rozpoczął się od 2015 roku, a zakończył w 2019 roku. Nowa fala raperów przyniosła szereg wielkich aliasów, takich jak XXXTentacion, Juice WRLD, Playboi Carti, czy Lil Uzi Vert. Charakterystyczny styl kawałków spodobał się słuchaczom na całym świecie, a bariery technologiczne stały się zaletą, a nie wadą. Historie soundcloudowych artystów pokazują, że bardziej liczy się determinacja i koncepcja, a nie sprzęt, czy wiedza, którą dysponujemy. Z takimi opowieściami można się spotkać również na naszym lokalnym podwórku. Bedoes parę lat temu podzielił się swoją historią z początków jego kariery muzycznej:
“Pierwszą moją legalną płytę nagrałem w programie Audacity, bo nie znałem żadnego innego programu. Na mikrofonie Behringer C-1U, bo nie umiałem obsłużyć miksera (U oznacza USB). Miałem wtedy ok. 18 lat […] Płyta pokryła się złotem i za jej sprawą, tak naprawdę, Polska o mnie usłyszała. Nie ma rzeczy niemożliwych i nie dajcie sobie nigdy wmówić inaczej. Grajcie i wygracie”
– napisał na Facebooku Bedoes.
Niski próg wejścia przede wszystkim motywuje i poszerza grono osób tworzących muzykę rapową, czego skutkiem jest popularyzacja hip-hopu.
4. Dynamiczność
Kolejną ważną cechą jest wysoka dynamiczność gatunku. Aktualnie w Polsce są już trzy pokolenia rapowe i przez ten czas każde z nich dodało coś od siebie. Historia rapu w Polsce zaczęła się smutnym życiem w każdemu znanych blokowiskach, żeby nieco później wywrócić wszystko do góry nogami i nawijać o szczęściu, pieniądzach i dobrach materialnych. Rap od początku potrafił dostosować się do zmieniającego się świata, co poskutkowało jego nieustannej ewolucji. Coraz częściej w utworach możemy usłyszeć bardziej chwytliwe i kompleksowe brzmienia, które mogą spodobać się osobom bardziej wymagającym. Jest to na ten moment ogromna zaleta, która w przyszłości może stać się zagrożeniem. Ale o tym trochę później…
5. Ekspansywność
Rap to muzyka zbudowana na kooperacji. Jest to dodatkowy atut, który bez wątpienia był kluczowy w drodze na sam szczyt. Dobre featuringi napędzają kariery artystów biorących w nich udział. Wprowadzają różnorodność, często są fundamentem projektów oraz wspomagają w kreowaniu się nowych stylów i tym samym – brzmień. Dla fanów statystyk – w roku 2017 najwięcej featuringów miał na swoim koncie Snoop Dogg (583), a tuż za nim Lil Wayne (430). Są to kolosalne różnice w porównaniu z innymi gatunkami, w których różnorakie współprace zachodziły dużo rzadziej.
6. Wykorzystanie szansy
O sukcesie rapu dużą rolę odegrały również czynniki związane ze zmianami w społeczeństwie. Prawda jest taka, że w kształtowaniu się nowych gatunków i popularyzacji obecnych największy wpływ mają młode pokolenia. Najlepiej można to dostrzec na przykładzie rocka, który od lat 60. do końca ubiegłego wieku królował w rozgłośniach radiowych. Dziś wygląda to zupełnie inaczej – młodzi ludzie wolą przekazywać swoje emocje za pomocą słów, a nie – jak ich rodzice – poprzez agresywne dźwięki gitar. O obecnym stanie rocka można znaleźć wiele różnych opinii. Na przykład gitarzysta niemieckiego metalowego zespołu Rammstein, Richard Kruspe w taki sposób wypowiedział się o aktualnej kondycji muzyki rockowej:
Rock umarł. To smutne, ale czasami musisz się pogodzić z faktami i realiami. Słucham nowej muzyki i stwierdzam, że nie jest to definitywnie rock. Mówię tu o rocku młodej generacji. Teraz dzieciaki nie mają takiego poczucia, że grając rocka denerwują swoich rodziców. Gitary już nikogo nie intrygują, więc młodzież używa tekstów, szczególnie w Niemczech i widać to w hip hopie. Młodzi buntują się przeciw wszystkiemu i to hip-hop jest tego soundtrackiem.
– Richard Kruspe (źródło tłumaczenia: http://www.dziennikteatralny.pl/artykuly/rock-umarl.html)
Dodatkowo rap bardzo dobrze przystosował się do postępu technologicznego, jaki wystąpił w muzyce. Nietrudno usłyszeć, jak bardzo różni się styl kawałków hiphopowych dwadzieścia lat temu do tych, które znamy obecnie. Dziś artyści częściej bawią się formą i mają do tego wielkie możliwości przez ciągły rozwój nowych, elektronicznych narzędzi do tworzenia utworów. Zwłaszcza teraz rola producenta danego utworu jest znacznie większa niż paręnaście lat temu.
Droga na szczyt
Rap początkowo swoją aspirację do dominacji za oceanem zaznaczył za sprawą wydawnictwa “The Eminem Show” Eminema, gdy krążek stał się najlepiej sprzedającym albumem 2002 roku z wynikiem 7,608,000 sprzedanych egzemplarzy. Już wtedy w USA komercjalizacja rapu szła pełną parą, a popularność z roku na rok coraz bardziej rosła. Jednak w Polsce nastąpiło to trochę później, bo gdy Eminem zaczynał być gwiazdą światowego formatu, polska scena rapowa dopiero raczkowała. Na prawdziwą dominację omawianego gatunku musieliśmy poczekać do 2016 roku, kiedy to najlepiej sprzedającym albumem roku zostało wydawnictwo “Życie po śmierci” O.S.T.R-ego. Od tego momentu rap w Polsce znacznie częściej aspirował, a nawet zaczął pojawiać się w mainstreamie. Przykładem tego zjawiska jest również “Egzotyka” Quebonafide, czyli najlepiej sprzedający się album 2017 roku. Na ten moment najbardziej popularność gatunku w naszym kraju odzwierciedlają statystyki platform streamingowych. Na sto najczęściej słuchanych artystów na Spotify aktualnie 69% z nich jest związanych z muzyką rapową.
Ponadto kluczowym momentem była zmiana postrzegania środowiska hip-hopowego w polskiej kulturze. Od wczesnych lat 90′ rap utożsamiany był z muzyką z podwórek oraz niższymi klasami społecznymi. Z czasem nowe pokolenie przyniosło ze sobą świeże brzmienia, które zmieniły postrzeganie całej branży hiphopowej. Mass media zaczęły interesować się rapem, a artyści zdobywali coraz większa popularność.
Globalnie muzyka rapowa swój status dosadnie zaznaczyła w 2017 roku, kiedy to magazyn Rolling Stone po raz pierwszy w historii ogłosił, że rap zdominował wszystkie inne gatunki, pod względem liczby odsłuchań i sprzedaży na platformach streamingowych. Warto zaznaczyć, że ponad połowa osób korzystających z aplikacji do udostępniania muzyki ma od 18 do 30 lat. Z tego względu owe statystyki nie do końca pokrywają się z przeprowadzanymi badaniami na ogóle społeczeństwa w poszczególnych państwach. Mimo to, rap osiągnął prawdziwy sukces komercyjny i jest najpopularniejszym gatunkiem muzycznym w przedziale wiekowym 12-35 lat.
Czy to jeszcze rap?
Zwłaszcza w ostatnich latach można zauważyć trend zmiany styli większości czołowych raperów. Częściej da się usłyszeć bardziej popowe brzmienia, które mogą przypaść do gustu większości słuchaczy. Przez to kawałki, które jeszcze dekadę temu nazwane byłyby tymi popowymi, dziś przez przeciętnych słuchaczy identyfikowane są jako rapowe. Niemniej jednak jest to po prostu konsekwencja wejścia rapu do mainstreamu. Nie ma w tym nic dziwnego, że artyści chcą pokonywać nowe bariery i sukcesywnie docierać do potencjalnie nowego audytorium. W każdym razie – możliwe jest to, że jesteśmy świadkami przeobrażania się znaczenia słowa ‘rap’ i za parę lat ten termin będzie odnosić się do zupełnie innych brzmień. Te zjawisko zauważył już w 2020 roku Quebonafide, kiedy w utworze pt. “SZUBIENICAPESTYCYDYBROŃ” nawinął takie oto wersy:
“Moja dziewczyna jest z popu i ja też już jestem pop
— Quebonafide “SZUBIENICAPESTYCYDYBROŃ”
Szok, z rapera w gwiazdę pop, w rok
I moi koledzy są z popu i ja też już jestem pop”
Czy rap jest najlepszym gatunkiem?
Rap w ostatniej dekadzie na całym świecie osiągnął wielki sukces. Dziś najwięksi raperzy są międzynarodowymi gwiazdami znanymi na całym globie. Zatem, czy przez ogromny progres, jaki rap poczynił w ostatnich latach, można nazwać go najlepszym gatunkiem? Oczywiście, że nie. Jest to jedynie wymiar czysto subiektywny. Droga, jaką rap pokonał, może dla niektórych wydawać się imponująca, aczkolwiek nie jest to wiodące kryterium, które można brać pod uwagę. De facto tego typu kryteria wyznacza sobie każdy słuchacz z osobna i jako społeczeństwo nie jesteśmy w stanie gremialnie określić, który z nich jest najlepszy. Możemy co najwyżej stwierdzić, który jest najpopularniejszy. A ostatnie lata wskazują, że na to miano zasługuje właśnie rap.
I owszem, nie jest to forma, którą znamy sprzed lat czy dekad. Warto jednak pamiętać o tym, że muzyka ciągle ewoluuje – nie zawsze w tym kierunku, na jakim nam zależy. Rynek muzyczny jest na szczęście na tyle szeroki, że niemal każdy znajdzie coś dla siebie – i o tym należy pamiętać.
foto: Steven Ferdman / Getty Images