W pierwszej części (którą znajdziecie tutaj) pisaliśmy wam o artystach, którzy mieli wpływ na przeniknięcie EDMu do polskiego rapu. Wśród nich pojawiły się takie postacie, jak Bosski Roman, Duże Pe, Fokus czy Monopol. Twórczość tych aliasów przypada na lata 2006 – 2011. W części drugiej przedstawimy wam to, co działo się w późniejszych latach na linii rap – EDM aż do dnia dzisiejszego.
No to mamy PRO8L3M…
Mamy 2013 rok. Boom bap odszedł totalnie do lamusa, Donatan wypływa z słowiańskimi beatami, Tede wydaje Elliminati, który wprowadza powiew świeżości do polskiej rap gry a Alcomindz tworzą pierwszy trap w Polsce. Obok tych wydarzeń, gdzieś w Warszawie powoli kształtuje się tajemniczy duet, który za parę lat ma wytworzyć osobny movement i filar w polskiej muzyce. Tym duetem jest właśnie PRO8L3M.
Duet producent / raper dał się poznać mini albumem “C30-C39”, który nazwą nawiązuje do gambitu królewskiego. Już od samego początku Steez w swoich beatach używał syntezatorów i samplował stare utwory tak, aby stworzyć otoczkę niczym z lat 80tych. Tak było też z kolejnymi albumami, w których coraz to śmielej korzystali z wpływów muzyki elektronicznej, głównie synthwave’u. Jednak to w Ground Zero Mixtape złożyli swoisty hołd dla klubowych i rave’owych lat 90tych i początku dwutysięcznych.
W prawie półtoragodzinnym mikstejpie warszawski duet samplował zapomniane numery z podgatunków trance, techno czy rave wplatając w to… również sample z polskiego rapu (m.in. “Byłem Tam” DJa 600V). Listę zsamplowanych numerów znajdziecie tutaj.
Uwagę słuchaczy, którzy dobrze znają trance’owe klasyki szczególnie przykuło tytułowe “Ground Zero”. Przed refrenem w formie bridge’u został użyty vocal z numeru grupy 4 Strings – “Take Me Away”. Ten motyw panowie wykorzystali również w “Byłem tam”, lecz tym razem głos Susanne Teutenberg został zpitchowany w dół i pojawia się tylko w kilku momentach.
Steez i Oskar dzięki swoim eksperymentom definitywnie zapracowali sobie na miano jednych z najbardziej wpływowych artystów w polskim rapie. A przecież nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa…
Kosmita z krainy krzyżaków
Osobie, której nie można odmówić mocnych powiązań z muzyką elektroniczną (niekoniecznie tą komercyjną) jest Jakub Gendźwiłł, znany szerszemu gronu słuchaczy jako Gedz. Jeden z pierwszych uczestników akcji Popkillery od samego początku raczej nie stawiał na elektroniczne brzmienia. Zmieniło się to w kolejnych latach, kiedy to zaczął zagłębiać się w produkcję muzyki. Po trzech solowych albumach, postanowił połączyć siły z Forxstem (dziś naczelnym producentem Quebonafide), aby stworzyć duet Wifi Boys.
Styl jaki reprezentowali Kuba i Kamil to cloud trap z różnymi wpływami elektroniki – takimi jak ambient czy wave. Drogi panów w późniejszych latach stanowczo się rozeszły a duet pozostawił po sobie 7 numerów, w tym jeden wydany ekskluzywnie na trzecim woluminie składanki wytwórni Czeluść.
Na wzmiankę zasługuje album “247365” z 2018 roku. Spośród wszystkich krążków z rapowego dorobku Kuby, ten jeden najwięcej czerpie z EDMu. Cały album sprawia wrażenie bardzo przestrzennego i ambientowego, co charakteryzuje większość twórczości Gedza i beatów na których nagrywa. Inspiracje jednak wychodzą szerzej, gdyż mamy tu doczynienia z 2stepowo/burialowym “Belferem“, wykręconym hybrid trapowym “Droopy” czy bass housowym “Ghostwriterem“. Do właśnie do tego numeru powstały dwa remixy, w tym z dodatkową zwrotką od duetu Dwa Sławy i druga wersja od P.A.F.F.a z gościnną zwrotką Miłego ATZ, co było jak na tamten czas nietypowym zabiegiem w polskiej rap grze.
O samym podjęciu się zrobienia numeru w klimatach bassowych, które w tamtym okresie były bardzo popularne za granicami naszego kraju, wypowiedział się sam zainteresowany w wywiadze u Jacka Adamkiewicza.
Ten numer jest bardziej w stronę UK Garage, Grime […] przedewszystkim otworzyła mi się głowa (na takie brzmienia [dop. red.]) bo gram sety. Jak grasz set to masz robisz inną selekcje niż to co leci w domu. Dla przykładu Kid Cudiego długo słucham w aucie ale raczej nie zagrałbym go w swoich setach.
WYWIAD: Jacek Adamkiewicz x Gedz / 247365; 2018
Według fanów i krytyków “247365” to jeden z jego najbardziej spójnych muzycznie albumów reprezentanta BORu.
Oprócz wokalnych albumów Gedz wydał dwa w pełni instrumentalne krążki – Limitless808 (2017) oraz Endless404 (2021). Obydwa krążki charakteryzuje eksperymentowanie z brzmieniem i ciężko tak naprawdę je skategoryzować. Weźmy dla przykładu utwór “Brutal” z drugiej producenckiej płyty. Według samego zainteresowanego jest to coś w rodzaju Techno, lecz nie brzmi to jak typowy numer z tego gatunku.
Warto wspomnieć o obecnej działalności producenckiej rapera związanego z BORem. w 2018 roku wspólnie ze swoim współproducentem LOAA stworzyli duet 808 Bros. Panowie pod tym pseudonimem produkują wspólne rzeczy na album Gedziuli ale też mają na swoim koncie produkcje dla innych raperów takich jak Solar, Paluch, Kizo czy Dwa Sławy. w 2020 wydali Epke “Your Neck May Hurt”, która jest prawdziwą gratką dla fanów bassowego grania!
W 2021 Jakub i Dominik powołali do życia wytwórnię Bass Records Only Selection. Na obecną chwilę label wydał tylko wcześniej wspomniane Endless 404 oraz singiel LOOY(?) – Generics. Z pewnych źródeł wiem, że miał pojawić się demo mail, ale co dalej z wytwórnią? Chuj wi
To nie pierwszy raz, kiedy Gedziula wspiera producentów. W dawnych czasach, kiedy jeszcze pan właściciel miał włosy, na kanale Niebo Nie Jest Limitem oprócz rapowych wydań pojawiały się single takich producentów jak Nocny, Enzu, Skrywa, SHDOW, Catch Up czy KVMO.
A skoro już przy wytwórniach jesteśmy…
Ciemniej, głębiej… Czeluść
Niezależne labele mają to do siebie, że z nazewnictwa nie są nikomu podporządkowane i mogą wydawać co tylko chcą, nie patrząc na obowiązujące trendy. Jednym z nich jest na pewno CZELUŚĆ – polska wytwórnia założona prze dwóch raperów/producentów – JUTRØ i Kosę.
To, na co zwróciłem uwagę pisząc w tym artykule właśnie o nich, to fakt że wydają nie tylko instrumentalne kawałki, ale także te rapowe. Najlepszym przykładem są sami założyciele, którzy oprócz produkowania, zajęli się również słowem. Jeden z nich – Kosa – poszedł z tematem dalej i parę miesięcy temu wydał debiutancki album “Organiczne Związki Liryczne” w wytwórni Quebonafide – QueQuality.
Kolejnym dowodem na związek krakowskiej wytwórni z tematem artykułu jest fakt, że prawdopodobnie jako pierwsi w Polsce zestawili na jednej scenie oraz w jednym lineup’ie raperów oraz producentów, także tych edmowych. Czeluść Festiwal (organizowany w ś.p. ZetPeTe) potrafił zebrać w jednym miejscu fanów zarówno Szpaka, Żabsona, Gedza, Aviego jak i P.A.F.F.a, Da Vosk Docty czy Madkida (przeciesz on ich nawed nje ma hehe).
Pan Paweł – ojciec elektroniki w polskim rapie?
Na ten nagłówek można odpowiedzieć dwojako – i tak, i nie. Z jednej strony nie była to pierwsza osoba łącząca rap z elektroniką, jednak żaden inny producent nie miał takiego wpływu na to zjawisko, jakie opisujemy w tym artykule. Już w poprzedniej części wspominaliśmy o P.A.F.F.’ie w przypadku Bosskiego Romana, Firmy oraz Dużego Pe. A co było potem?
W 2013 roku Tede zaprosił Pawła do współpracy, aby ten zremixował jego album Meffistotedes z 2012 roku. Remix album nosił tytuł “Paffistotedes” i był fuzją panujących wtedy trendów w muzyce elektronicznej – dubstep, wczesny hybrid trap, electro house czy drum n bass.
Po “Paffistotedes” wrocławski producent raczej osiągał większe sukcesy za granicą niż w Polsce, o czym świadczą wydania w Kontor Records czy wspólne produkcje z Major Lazer. Sytuacja zmieniła się w 2017 roku, kiedy to Paweł podpisał kontrakt z Universal Music i wypuścił swój debiutancki producencki krążek – FALA.
Pamiętam premierę “Aye”, jakby to było wczoraj. Nie można było wybrać lepszego singla promującego płytę, niż numer z gościnnym udziałem Popka. W tamtych czasach była to postać bardzo kontrowersyjna i głośna, która zaliczała przemianę w związku z walką na jednej z gal MMA. O swoich przygotowaniach nawinął właśnie u P.A.F.F.’a, co zapewne wpłynęło na popularność tego numeru.
Na debiucie Pawła znalazły się takie postacie nie tylko ze światu rapu ale także popu i elektroniki. Wśród nich: Paluch, Lanberry, Dogas (Wice Wersa), Tede, Dwa Sławy, Bosski, Duże Pe, GRGML czy Emma Hewitt.
Po semi-sukcesie albumu “Fala”, jak to określił w jednym z wywiadów, PA.F.F. wciąż pojawiał się jako producent na singlach i albumach w polskiej rap grze. Wśród raperów którzy korzystali z jego usług w kolejnych latach znaleźli się Young Igi, Malik Montana, Mr.Polska (Piątek), Dwa Sławy (Pengaboys, JBC) czy John Mojo i Belmondawg (Amba Fatima). Wyżej wspominany Gedz a także Donguralesko umieszczali jego remixy na swoich albumach.
Pisząc o dorobku PA.F.F.’,a skupiłem się głównie na tym co wniósł jako EDMowy producent do polskiego rapu, bo lista produkcji tych pozaEDMowych jest o wiele dłuższa. Wrocławianinowi trzeba oddać, że podobnie jak Gedz wyprzedał swoje czasy. Weźmy dla przykładu “Leki”, które były jednym z pierwszych tego typu inspirowanych popularnym w tym czasie klubowo / deep house’owym brzmieniem, na których usłyszeliśmy polskiego rapera. Szał na takie instrumentale nastąpił po sukcesie “Języka Ciała” autorstwa Tymka i Big Scytche. Różnica między datami wydań tych dwóch numerów to zaledwie… rok.
Kolejny przykład? Młoda Leokadia i jej EPka “Hulanki”. W wielu numerach na tym mini albumie czuć nawiązania do materiału producenta z 2017 roku. Jednym z nich są “Stonerki”, które stylem przypominają “Instax” z udziałem Zjednoczeni Sound System. Nie tylko moje producenckie ucho to wychwyciło, bo nieco baczniejsi słuchacze też to słyszą.
Paweł przez ostatnie 15 lat wyprodukował tyle różnorodnych numerów, że nikomu nic już nie musi udowadniać. Mam jednak nadzieję, że jego zasługi nie zaginą w następnych latach.
Polski Grime Represent
Ostatni akapit artykułu postanowiłem poświęcić polskiej scenie grime’owej / uk garage’owej, bo jest o czym pisać.
Pierwszą osobą która zaczęła rozpowszechniać angielski bassowy nurt w naszym kraju był Wuzet. Raper związany z wytwórnią Pezeta, w 2013 roku wydał swój debiut, który zwał się “Własne zdanie”. Cały album został utrzymany w stylistyce grime i dubstep, co idealnie wpasowywało się w zajawki właściciela Koka Beats, który w tamtych latach też próbował bawić się podobnymi brzmieniami. W porównaniu do szczecinianina warszawski raper nie pociągnął tematu ciężkiego bassowego grania dalej… sami możecie się domyślić dlaczego.
O Wuzecie w następnych latach nieco przycichło, lecz jego misje postanowiła kontynuować poznańsko gnieździeńskie trio – Mordor Muzik. Ginger, Majkizioom oraz Miły ATZ zaczęli mocno pchać na poznańskiej scenie bassowy movement, rapując na garagach, uk basslinach, 2stepach i połamanych grimach oraz organizując imprezy od 2015 roku. Wciąż jednak ciężko było się im przebić do szerszego grona, ponieważ reprezentowali swój styl i odłam, który różnił się od panujących w tamtym czasie trendów. Idealnym przykładem takiej odmienności jest ich interpretacja “Szamana”. Połamane flow i połamany grimowy beat to zdecydowanie było to, czego zatwardziali fani Palucha nie byli w stanie strawić.
Panowie wydawali swoją muzykę niezależnie do 2021, kiedy to weszli we współpracę z Asfalt Distro, wydając pierwszą solową płytę “MORDOR CD”. Na płycie pojawili się Belmondawg, Hałastra i Junior Stress… ale zabrakło Miłego ATZ.
Reprezentant młodej sceny postanowił pożegnać się ze składem, aby rozwijać swoją karierę solową. Następstwem jego ruchów był udział w siódmej edycji Młodych Wilków Popkillera, podpisanie kontraktu z Def Jam Recordings Poland, EPka “Deadline” oraz solowy debiut “Czarny Swing”.
Tytułowy numer osiągnął niemały sukces i stał się znakiem rozpoznawczym dla Atezecioka. Dzięki niemu i innym singlom z albumu został doceniony przez takich graczy jak Donguralesko, Włodi, VNM, Tymek czy legendarny Płomień 81, którzy poprosili go o zinterpretowanie klasycznego “Powiedz na Osiedlu”.
Działalność Miłosza – oprócz gościnek u uznanych raperów – poszła jeszcze dalej. W 2021 roku wspólnie z Marcelim Boberem, Wują HZG i Miroffem wydał inspirowany Lo-fi i funkiem projekt Lowpass, w między czasie rzucał zwrotki na Unde a także wspólnie z Phunk’illem stworzył duet Święty Bass, o którym więcej przeczytacie tutaj.
Rok 2022 zapowiada się dla rapera z Gniezna owocnie. Jego najnowszy numer “Groove”, do którego klip powstał we współpracy z marką Jägermeister, już hula w sieci i zbiera pozytywne opinie, nie tylko od tych co na co dzień czują 2step Groove!
Jak jest dzisiaj?
Dzisiaj rapowanie na elektronicznych beatach stało się normą. Polski słuchacz już dawno otworzył się na inne style niż tylko to co serwowała nam stara szkoła, lecz wciąż EDM pozostaje niszą w stosunku do rapu który jest najczęściej słuchanym gatunkiem w naszym kraju. W tym wszystkim jest też druga strona medalu. Mam wrażenie, że dzisiaj wielu polskich mainstreamowych raperów czerpie z wpływów muzyki elektronicznej klubowej nie poprzez prywatne powiązania czy zajawki, lecz z raczej z faktu, że dobrze wiedzą, że na tym trendzie mogą zarobić – co nomen omen nie jest złe, muzyka od zawsze była biznesem, czyż nie?
W dwóch częściach tego artykułu przedstawiliśmy wam tych artystów którzy mieli wpływ na łączenie się rapu z elektroniką i którzy dzięki temu wyróżniali się na naszej rodzimej scenie. Co przyniosą kolejne tego typu połączenia? Jak to mówi stare porzekadło, czas pokaże.