Fyre Festival sprzedany na… eBay’u. Organizator rozczarowany, dalej jest dłużny 26 milionów dolarów

Pamiętacie sytuację, w której własność intelektualną festiwalu można było kupić na eBay’u? My też nie – aż do teraz.

pdc

Zazwyczaj jest tak, że jeśli festiwal ci się udaje, to film dokumentalny o nim robisz sam, zaś jeśli ci się nie udaje, to kręci go ktoś inny. Na tej szali możemy postawić dwa przykłady – odpowiednio Tomorrowland i Fyre Festival. O tym drugim powstały w sumie nawet dwa dokumenty, z czego jeden z nich obejrzycie na Netflixie. Wielki projekt luksusowego festiwalu muzycznego na wyspie nie wypalił, a jego organizator – Billy McFarland – poszedł do więzienia, z którego notabene zdążył już wyjść.

Na wolności organizator feralnego festiwalu uznał najwyraźniej, że Fyre Festival było tak dobre, że musi powstać Fyre Festival 2. I faktycznie – swego czasu pojawiły się pierwsze sygnały, że ten gość znów chce to zrobić. Twarz przedsięwzięcia tłumaczyła wówczas, że w interesie wszystkich jest to, aby mógł organizować imprezę, bo dzięki temu osoby, którym wisiał jeszcze za projekt z 2017 roku, będą mogli otrzymać pieniądze. Daleko nam do bycia złośliwymi, ale gdzieś to już słyszeliśmy, i to tak fest…

pdc

W maju otrzymaliśmy jednak potwierdzenie, że przeznaczenia oszukać się nie udało i druga odsłona najbardziej memicznego festiwalu w historii nie dojdzie do skutku. Mało tego – McFarland zaczął przyjmować oferty odkupu własności intelektualnej marki Fyre Festival. Można było zostać nowym właścicielem między innymi social mediów imprezy, jej znaków towarowych, materiałów promocyjnych i dokumentalnych czy domeny internetowej.

pdc

Coś nie wyszło…

Minęły niecałe dwa miesiące, a my znamy szczegóły sprzedaży – bo tak, znalazł się kupiec. Jako kuriozalne można z pewnością określić to, w jaki sposób doszło do transakcji. Własność intelektualna Fyre Festival została bowiem sprzedana… na platformie eBay. Dla niewtajemniczonych – eBay to międzynarodowa platforma aukcyjna, działająca na podobnej zasadzie, co Allegro. Jak donosi Euronews, aukcja przyciągnęła 175 ofert, a ta wiążąca opiewa na zawrotne 245 300 dolarów. Personaliów szczęśliwego nabywcy nie znamy.

Swoją drogą – w trakcie trwania licytacji trwał livestream z McFarlandem, który nie krył niezadowolenia ostateczną kwotą.

Cholera. To okropne, tak mało…

Jak z kolei donosi „Rolling Stone”, ta kwota spowoduje, że McFarland będzie mieć do oddania mniej pieniędzy. Co prawda niewiele mniej, ponieważ organizator Fyre Festival nadal wisi różnym podmiotom około 26 milionów dolarów, ale zawsze to jakiś optymistyczny akcent, co nie?

pdc

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?