UPDATE: Paweł Chałupa, redaktor muno.pl i FTB.pl przeprosił naszą redakcję za opisaną poniżej sytuację. Artykuł, którego dotyczyła sprawa, został zedytowany i nie budzi już z naszej strony żadnych wątpliwości. Uznajemy więc sprawę za zamkniętą – przyjmujemy przeprosiny i doceniamy zmianę podejścia ze strony naszej konkurencji, wszak jeszcze rok temu taka refleksja byłaby nie do pomyślenia.
Powodzenia i do zobaczenia na eventach!
Powiedzmy sobie wprost – w temacie newsów ciężko o oryginalność. Naszym zadaniem – jako dziennikarzy – jest informowanie o tym, co aktualnie się dzieje. Dlatego też w branży mediowej żadna redakcja raczej nie ma problemu, jeśli konkurencja napisze artykuł na ten sam temat. Problem zaczyna się jednak wtedy, kiedy jednemu dziennikarzowi twórczość innego twórcy spodoba się tak bardzo, że wykorzysta ją w sposób wykraczający poza akceptowalny poziom. Niestety, taka sytuacja właśnie ma miejsce w naszym poletku.
Przywykliśmy do tego, że nasza konkurencja korzysta z naszych opracowań bez podania, kto to opracowanie wykonał. Mamy tu na myśli przykładowo wyniki rankingu DJ Mag Top 100 DJs. Sytuacja jest taka – podczas, gdy my aktualizujemy na bieżąco artykuł z wynikami, jakiś ananas skopiuje efekt końcowy i jeden do jednego (uwierzcie nam, to widać, dbamy o to!) wkleja do siebie. Umówmy się, to nie jest fajne – ale wciąż mowa tu o suchych danych, które są dostępne w wielu miejscach sieci. O to więc kruszyć kopii nie kruszymy, bo byłoby to po prostu żałosne.
Inaczej wygląda jednak sprawa, kiedy pracownik innej redakcji bierze pracę innych, przerabia tak aby facetka się nie skapnęła (w tym wypadku akurat dość nieudolnie), publikuje i jeszcze otrzymuje za to pieniądze. I to o tej sytuacji jest ten wywód, który postaramy się pokrótce wyjaśnić.
Rabuś, nie kradnij! Albo przynajmniej naucz się kraść…
Wczoraj po godzinie 22 na naszej stronie internetowej pojawił się artykuł dotyczący konferencji prasowej Krzysztofa Bartyzela, organizatora Sunrise Festival i Sun Festival. Znajdziecie go pod tym linkiem. Sam briefing trwał ponad pół godziny, więc było co streszczać – tym samym stworzenie tego tekstu trwało zdecydowanie dłużej niż to, co zazwyczaj publikujemy na naszych łamach.
Najwyraźniej nasza praca na tyle spodobała się Pawłowi Chałupie, wieloletniemu dziennikarzowi Muno.pl (portal o muzyce elektronicznej należącej do firmy Time For Friends), że postanowił się nią bardzo mocno zainspirować przy stworzeniu artykułu na ten sam temat na łamy należącego do tej samej agencji portalu FTB.pl. Nie ukrywamy, że na co dzień sprawdzamy treści konkurencyjnych mediów – wszak trzeba być na bieżąco i każda szanująca się redakcja tak robi, niezależnie od tematyki, którą podejmuje. Byliśmy więc ciekawi, jak temat Sunrise Festival 2023 ugryzła nasza konkurencja. Wyobraźcie sobie więc nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że kolejne zdania w artykule “DJ Kris o nowościach na Sunrise Festival 2023. Zmiany na lepsze?” są nam… bardzo znajome.
Przeanalizujemy sobie krok po kroku cały artykuł. Zaczyna się dość niepozornie – pierwsze fragmenty są napisane samodzielnie i z punktu widzenia etyki dziennikarskiej nie można im nic zarzucić. Pierwszy red flag pojawia się jednak przy cytacie z Krzysztofa Bartyzela, który dotyczy lineup’u wydarzenia. Na naszych łamach wyglądało to tak:
Natomiast na łamach FTB:
Sprawdzaliśmy dokładnie – i jedyną różnicą jest brak kropki na końcu ostatniego zdania.
Ktoś mógłby teraz powiedzieć, że to cytat i nie ma o co robić kłopotu. Cytat z Krzysztofa Bartyzela użyty w naszym artykule nie jest jednak w stu procentach odpowiadający temu, jak zdania były układane i co dokładnie padło na konferencji. Przy przygotowywaniu cytatów poprawialiśmy je pod względem stylistycznym tak, aby były one zrozumiałe, jednocześnie nie przeinaczając sensu i trzymając się tak blisko oryginalnej wypowiedzi, jak to tylko możliwe. W teorii istnieje powiedzenie “wybitne umysły myślą podobnie”, więc istnieje prawdopodobieństwo że twórca artykułu na Shining Beats i twórca artykułu na FTB identycznie poprawiali zdania Bartyzela, stawiając nawet znaki interpunkcyjne w identycznych miejscach. Dalsza część artykułu rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości w tym temacie.
Kolejny akapit jest raczej bez większego zarzutu – oprócz nagłówka o nazwie “Zmiany, zmiany, zmiany”, który pojawił się w identycznym kontekstowo momencie artykułu na obu portalach. Kolejne kwiatki pojawiają się za to dalej – przechodzimy bowiem do fragmentu o systemie transportu na festiwalu. Na Shining Beats brzmiało to tak:
Natomiast na FTB – tak:
Od razu lecimy z kolejnym akapitem. Na Shining Beats brzmiał on tak:
Zaś na FTB ta sama kwestia została ujęta następująco:
I jeszcze ostatni nas interesujący akapit – na Shining Beats brzmiący tak:
…a na FTB – tak:
Korpo kontra zajawka
Czy zdania są inne? No są. Ale diabeł tkwi w szczegółach – wszak logiczny ciąg zawartości zdań jest identyczny zarówno we fragmentach z Shining Beats, jak i fragmentach z FTB. Czy dało się ten temat napisać inaczej? Oczywiście, że się dało. Ale z jakiegoś powodu nie zostało to uczynione. Może pośpiech, może brak koncentracji spowodowany upałami? Nie wiemy…
Reasumując, artykuł FTB nie został w naszej ocenie bezpośrednio oparty na nagraniu z konferencji prasowej, które zostało opublikowane na kanale YouTube Gazety Kołobrzeskiej. Z naszej analizy wynika, że głównym źródłem informacji był nasz artykuł – około połowa tekstu autorstwa Pawła Chałupy jest wręcz napisana na zasadzie “pozmieniaj coś tam w zdaniach, żeby facetka się nie skapnęła“. Pozwala to więc wnioskować, że wzorcem dla – jak sami się określają – największego portalu o EDM w Polsce – jesteśmy my. Miłe to pochlebstwo, nie ukrywamy.
Ważne w kontekście tej sprawy jest to, że nasza praca – w przeciwieństwie do tego, co robią w FTB – jest czystą zajawką, nieobliczoną na zyski finansowe, które w naszym wypadku pojawiają się przy okazji. I, żeby nie było – nie mamy nic do monetyzacji kontentu o muzyce – im więcej pieniędzy w naszym poletku, tym lepiej. Problem zaczyna się jednak wtedy, kiedy dla własnego zysku (wszak, jeśli nic się nie zmieniło od ostatniego czasu, to redaktorzy portali należących do Time For Friends otrzymują wypłaty za napisane artykuły) używa się cudzej pracy bez oznaczenia autorstwa.
Nie jest to pierwsza sytuacja tego typu w wykonaniu tego brandu już po przejęciu przez Time For Friends. W marcu 2022 roku na łamach FTB pojawił się niedostępny już w sieci artykuł dotyczący Heartbeat Festival. Jako obrazek wyróżniający zostało użyte zrobione na nasze zlecenie zdjęcie autorstwa Marcina Gappy, naszego fotografa. W samym artykule nie ujęto informacji o autorze zdjęcia, nikt z ramienia portalu nie zapytał też Marcina o zgodę na użycie. Jak zareagował portal? Nijak – odpowiedzi nie było żadnej. Możemy się jednak domyślać, jaka reakcja mogłaby być – wszak Daniel Sołśnia, jeden z głównych członków kolektywu HOMIES (którego współprowadzącym jest Olivier Jeske – ówczesny redaktor prowadzący FTB) odpowiedział na komentarz członka naszej redakcji w następujący sposób:
Komentarz dotyczył ówczesnego zdjęcia profilowego Marcina, na którym miał on założoną koszulkę z logo Shining Beats. Może to więc wskazywać na to, jaki stosunek do nas i do naszej pracy miało to środowisko. Na szczęście teraz za FTB odpowiada w głównej mierze redakcja Muno, zaś teamu będącego w redakcji podczas tamtych sytuacji już tam nie ma. Niestety, na to wygląda że pewne podobieństwa pozostały. Mamy jednak nadzieję, że sytuacja z artykułem o Sunrise Festival jest tylko niechlubnym wyjątkiem.
Wróćmy do początku tego tekstu – ponieważ bardzo ciężko o jakieś oryginalne treści, używa się i opracowuje treści już opublikowane. Każdy opiera się na jakiś źródłach – to jest jak najbardziej zrozumiałe. Chyba, że wykorzystuje się jedyne dostępne w polskiej sieci opracowanie danego tematu w taki sposób, że banalnie prostym do zidentyfikowania jest to, na jakim artykule opierał się autor, to wtedy już nie.
Artykuł portalu FTB, który spowodował powstanie powyższego tekstu i analizy, znajdziecie w formie na chwilę czytania tych słów pod tym linkiem. O tym, jak ten tekst wyglądał, kiedy dokonywaliśmy analizy, możecie przekonać się z kolei tutaj.