Tegoroczna jesień dla duetu LOUD ABOUT US zaczęła się naprawdę ciekawie. Panowie zaprezentowali swój kolejny singiel w labelu Future House Music, będący lekką wariacją na temat dobrze znanego, bass house’owego stylu formacji. Od tamtego czasu jednak o Kamilu i Krzysztofie zrobiło się cicho. Jak się okazało, była to cisza przed burzą.
Zmiany, zmiany, zmiany
W pewnym momencie – bez informowania o tym kogokolwiek – panowie wyczyścili swoje konto na Instagramie, jednocześnie pokazując światu zupełnie nowe logo, zmodyfikowany layout nowych postów na Instagramie oraz zupełnie premierowy singiel.
Skupmy się na tym ostatnim aspekcie, bo to ten jest najbardziej wart uwagi. Track-niespodzianka nosi tytuł “You Got That” i powstał we współpracy z belgijskim producentem, noszącym pseudonim Jay Dunham. Ten pan wydawał już chociażby w labelu Confession, więc mogliśmy się spodziewać nieco bardziej mrocznych brzmień – i takie właśnie dostaliśmy. Utwór wyłamuje się z dotychczasowego stylu polskiego duetu – dostaliśmy bowiem wybuchową mieszankę bass house’u i g-house’u. Numer ukazał się w labelu SANS MERCI, za którym stoi Tony Romera.
Debiut w Spinnin’ zbliża się wielkimi krokami
To nie koniec niespodzianek – LOUD ABOUT US! mają w planach na ten rok kolejne dwa utwory. Jednym z nich może być oczekiwane od dłuższego czasu “Show Me” – wydany nakładem Spinnin’ Premium collab z Yves V i Robertem Falconem. Utwór miał pojawić się na rynku w połowie listopada, jednak ostatecznie release został przeniesiony. Cały czas czekamy na oficjalną datę premiery.
Już wkrótce możemy spodziewać się również kolejnego collabu LAU z Dawidem Kabacińskim aka Sikdope. Utwór, niemający jeszcze tytułu, znalazł swoje miejsce w wypełnionym premierowymi bassowymi trackami “Resolutions Mix”, o którym więcej przeczytacie pod tym linkiem.
W każdym razie – najbliższe miesiące zapowiadają się naprawdę ciekawie dla tego mazowieckiego duetu. Bacznie będziemy się przyglądać ich poczynaniom – wszak im więcej rodaków odnoszących sukcesy na scenie EDM, tym lepiej.
foto: Diana Wilczek