Muzyka to biznes – i wie o tym każdy, kto do tego tematu podchodzi na poważnie. Zarabianie pieniędzy na śpiewaniu, graniu na instrumentach czy produkowaniu utworów jest całkowicie normalną sprawą, która dla niektórych potrafi być naprawdę lukratywnym zajęciem. Dotyczy to zresztą nie tylko muzyki – nie inaczej sprawa wygląda przecież w innych gałęziach szeroko pojętej rozrywki.
W ostatnim czasie magazyn Forbes – nie pierwszy raz zresztą – postanowił sprawdzić zarobki światowych artystów. W tym celu zebrał dane od różnych dostawców, a także przepytał menadżerów, prawników i ekspertów branży. Efektem tej pracy jest zestawienie 10 muzyków, aktorów i filmowców, którzy w ubiegłym roku zarobili najwięcej. Łącznie ich dochody wyniosły 1,3 mld $.
Triumfuje muzyka…
Pierwsze miejsce w zestawieniu zajęła rockowa grupa Genesis, która w zeszłym roku zainkasowała 230 mln $. Według Forbes, taka kwota w głównej mierze jest zasługą sprzedaży praw muzycznych o wartości 300 mln $. Wszystko dopełniły oczywiście tantiemy. Na drugim miejscu znalazł się Sting z kwotą 210 mln $, którą zarobił również dzięki sprzedaży swojego muzycznego dorobku. W świecie muzycznym największymi wypłatami mogą pochwalić się także Rolling Stones. Zespół dzięki swojej trasie koncertowej zarobił 98 mln $, co plasuje go na miejscu siódmym.
… i film
Drugą najlepiej zarabiającą branżą jest kino. Reżyser Tyler Perry w zeszłym roku odnotował przychód na poziomie 175 mln $. “Niewiele” mniej, bo 160 mln $ trafiło do portfeli twórców “South Park” – Treya Parkera i Matta Stone’a. O tym, że kreskówki dla dorosłych świetnie się sprzedają świadczy też fakt, że na miejscu piątym znaleźli się James L. Brooks i Matt Groening. Współtwórcy serialu “Simpsonowie” zarobili 105 mln $. W zestawieniu znalazł się również Brad Pitt, który dzięki sprzedaży swojej firmy i kilku rolom filmowym zainkasował 100 mln $. Zestawienie kinowych bogaczy zamyka James Cameron, który m.in. dzięki produkcji “Avatar: Istota Wody” zarobił 95 mln $.
Dziewiąte miejsce zajęła Taylor Swift z 92 mln $, co czyni ją najlepiej zarabiająca artystką na świecie i jedyną przedstawicielką płci żeńskiej w zestawieniu. Tak pokaźną sumę amerykańska piosenkarka wypracowała sobie między innymi fizyczną sprzedażą płyt i streamingami. Jednak jak podaje Forbes, obecny rok może być dla 33-latki jeszcze obfitszy. Gwoli przypomnienia, to między innymi przez potężny popyt na jej trasę Ticketmaster znalazł się pod lupą amerykańskich władz.
Nowa krew
Po raz pierwszy w zestawieniu pojawił się Bad Bunny. Dwie trasy koncertowe wygenerowały przychód na poziomie 400 mln $. Organizacja występów portorykańskiego rapera okazała się być jednak bardzo kosztowna. Według niektórych źródeł, transport sprzętu i ekipy podczas drugiej trasy odbywał w 35-40 ciężarówkach i 3 samolotach, w tym odrzutowcu 747. Ostatecznie Bad Bunny zakończył rok z 88 mln $ na koncie i tym samym zamknął cały ranking.
