W czasach, gdzie portale streamingowe są ogólnodostępne, a ulubione filmy czy muzyka są na wyciągnięcie kciuka, pirackie strony stały się niszą. Wygoda płatnych rozwiązań stała się dla wielu normą, za którą są w stanie przeznaczyć kawałek swojej wypłaty. Jednak oszczędni, którzy nie respektują praw autorskich, nadal szukają luk na udostępnianie materiałów na szanowanych serwisach. Niedawno do nielegalnego dodawania i oglądania kinowych produkcji na Spotify wykorzystywano opcję Podcastów.
Tym razem filmy zaczęły lądować na… Twitterze. Po przejęciu przez Elona Muska ciągle jest głośno o niebieskim ptaszku. Do tego wszystkiego dochodzą kontrowersje związane z nielegalnymi treściami zamieszczanymi na portalu.
Plaga piractwa
Masowe zwolnienia, a zatem też brak rąk do pracy. Dzięki działaniom Muska Twitter najprawdopodobniej został pozbawiony dużej części moderacji, dlatego łatwiej działać osobom, które rozpowszechniają nieswoje treści. Tworzone są specjalne konta poświęcone danym tytułom, gdzie udostępniane są one w częściach.
Możemy teraz umieszczać całe filmy? Okej.
Need for Speed
1/66
Ze względu na limity platformy, ilość tweetów, które trzeba dodać, by umieścić cały film liczone są w dziesiątkach. Ten fakt jest obiektem licznych żartów ze strony innych użytkowników Twittera.
Szczerze, część 1/49 ma znaczący cliffhanger, który mnie zmusza do dalszego oglądania
Całkiem przyjemnie odbieram ten film – dziękuje. Do kogo mam wysłać moje $8 za tę usługę?
Schyłek Twittera?
Na platformie przestał działać system chronienia praw autorskich. Najpopularniejsze konta dodające nielegalne filmy powoli są banowane, jednak moderacja nie nadąża za kolejnymi “hakerami”. Sytuacja ta może źle wpłynąć na przyszłość Twittera, która obecnie i tak nie wygląda dobrze. Reklamodawcy, jak i firmy, do których należą dane materiały w ramach protestu mogą opuścić platformę, która w ich oczach staje się niepoważnym partnerem biznesowym.