Ikoniczne dla wielu szwedzkie trio producentów i DJów zawita do Krakowa. Swedish House Mafia zawita drugi raz do Polski, jednak pierwszy raz odwiedzą nas w ramach arenowej trasy koncertowej. Sprzedaż biletów na wydarzenie ruszyła niemalże rok temu. Nikt jednak nie spodziewał się, że ceny wejściówek na kilkanaście dni przed wydarzeniem ulegną zmianie.
“Niespodzianka” dla fanów
Na przełomie września i października można było zauważyć zmiany na mapce, która ułatwiała wybór biletów na imprezę na krakowskiej TAURON Arenie. Pierwszą z nich była blokada kupna wejściówek na trybuny, które były tańszą opcją na uczestnictwie w trasie Paradise Again. Najprawdopodobniej wyprzedały się wszystkie dostępne sektory.
199 zł w porównaniu do 349 zł, które życzyło sobie za zabawę na płycie Live Nation dla wielu potencjalnych uczestników były racjonalnym wyborem. Zwłaszcza, że za trzy stówki na naszym rynku możemy bawić się podczas jednego dnia festiwalu pełnego gwiazd. Warto też zaznaczyć, że prócz głównych artystów w postacii Swedish House Mafii, o supporcie nadal cisza.
Nie dziwi to, że najwięksi fani wydali 349 zł, by komfortowo bawić się podczas show Szwedów. Jednakże to właśnie te osoby mogą teraz czuć się najbardziej poszkodowane. Wszystko to za sprawą zmiany cen biletów – od 1 października cena tych samych wejściówek spadła do… 199 zł. Nietrudno dojść do wniosku, że organizator próbuje na chwilę przed wydarzeniem zapełnić parkiet. To nie pierwsza taka sytuacja w historii Live Nation, jak i innych firm z tej branży. Jednak osoby, które szybciej opłaciły uczestnictwo mają prawo być wkurzone, zaś osoby, które zwlekały z kupnem wejściówki, mogą być teraz zadowolone.
Supportu nie słychu, nie widu
Trasa Paradise Again charakteryzuje się tym, że oprócz gwiazd wieczoru, na scenie pojawiają się zaproszeni goście. Zakończona amerykańska odnoga koncertów w swoich lineupach gościła takie aliasy jak między innymi Grimes i Kaytranada. Występy na terenie Wielkiej Brytani i Irlandii wspierają Vintage Culture, ZHU oraz Danny Howard.
Dochodzimy do europejskiej części występów. Tutaj kluczowym artystą, o którym informowaliśmy jakiś czas temu, mial być Alesso. Szwed miał przylecieć również do Polski. Niestety, w sąsiednich krajach zaczął on odwoływać swoje występy, a u nas nie był potwierdzony na stronie organizatora.
Jak to będzie w Krakowie? Na ten moment nic nie wiemy. To co innego, niż w innych krajach. W Pradze usłyszymy również Vintage Culture, a w Milanie do składu dołączy Andrea Oliva. Do Kopenhagi wpadnie Gordo, a w Belgii na scenie pojawi się Salvatore Ganacci.
(Nie)stety, nie jesteśmy w tym sami. Cisza w tej kwestii również zapadła przy koncertach w Zurychu, Kolonii, Monachium, Amsterdamie i Oslo. Mamy jednak cichą nadzieję, że do tych miast, jak i do Krakowa dołączy choć jeden artysta.