Śmierć Avicii’ego to do tej pory największa strata, jaką poniosła współczesna muzyka elektroniczna. Wszyscy w pewien sposób pamiętamy moment, w którym dowiedzieliśmy się o utracie Szweda. Do dnia dzisiejszego miliony fanów na całym świecie nie może się pogodzić z samobójstwem Tima.
Niestety, skutki tego są nieodwracalne i trzeba żyć dalej. Na szczęście po jego śmierci zadziało się wiele dobrego. Dokończono pośmiertny album, zatytułowany “Tim”, a także została utworzona fundacja imienia Tima Berglinga – dla osób, które zmagają się z depresją. W realizacji jest także powstanie specjalnego muzeum w Sztokholmie z dyskografią i innymi pamiątkami po Timie. Wszystko po to, aby fani mogli dowiedzieć się jeszcze więcej o swoim idolu. Nie wspominając już o bardziej zdrowym podejściu do swojej pracy innych DJów i producentów.
Stary-nowy dokument o życiu Tima
Niespodziewanie w sieci w ostatnim czasie pojawiła się archiwalna – albo, jak kto woli – alternatywna wersja dokumentu “Avicii: True Stories”. Względem tego, co znamy z oryginału, różnic jest kilka. Mamy szybsze tempo narracji, a także większy nacisk na proces tworzenia kawałków. Możemy dostrzec nowe spojrzenie na to, jak Tim tworzył swoje utwory.
Przypomnijmy słowa reżysera tego filmu:
Chciałem zrobić brutalnie szczery film o Timie jako osobie, a nie tylko o Avicii. Wszyscy znają Avicii, ale bardzo niewiele osób zna Tima. Myślę, że ten dokument naprawdę pokazuje walkę Tima i siłę charakteru. Bycie światową supergwiazdą nie jest tak łatwe, jak wygląda na Instagramie.
Levan Tsikurishvili
Naprawdę warto rzucić okiem na ten niewydany wcześniej materiał, aby jeszcze bardziej poznać historię Tima.