Są utwory, o których szybko się nie zapomina. Kojarzą się one z najlepszymi momentami festiwali, transmisji z granych na nich setów, a czasem z ważnymi chwilami z naszym życiu (co może łączyć się ze wcześniejszymi czynnikami). Jeszcze ciekawiej jest, gdy utwór, który podbił serca publiczności nie doczeka się publikacji. Niecierpliwi najczęściej biorą sprawy w swoje ręce i próbują odtworzyć pełną strukturę zaprezentowanej produkcji. Jednak najlepiej posłuchać oryginału. Czasem warto czekać nawet latami, o czym nieraz przekonywali się fani progressive house’u. W 2020 roku, po siedmiu latach oczekiwania, otrzymaliśmy “Last Call” od Michaela Calfana – teraz, także po tak długim czasie, dostajemy “Bliss” od norweskiego producenta o pseudonimie Years. Historia związana z tym singlem jest równie ciekawa, co sama produkcja.
Utwór z historią
Historia tego utworu i jego potencjalnych dat wydań ciągnie się już… równe 7 lat. Pierwszy raz publika usłyszała ten utwór podczas Ultra Music Festival w 2015 roku. “Bliss” było częścią seta projektu Axwell & Ingrosso i zostało zagrane w mashupie z “Under Control” od Calvina Harrisa i Alesso. Kombinacja ta podbiła serca fanów, a przez lata stała się ikonicznym momentem w występach Szwedów. Ludzie snuli podejrzenia, że Norweg stworzył utwór wraz z Axwellem lub aktualnie funkcjonującym duetem, w którym Szwed działał. Cierpliwie też czekano na więcej informacji i wydanie utworu, jednak wtedy nikt nie był świadomy, że nie nastąpi to szybko.
Progresywna produkcja jeszcze przez lata gościła w setach, w których maczał palce Axel Hedfors, nadal pozostając nieopublikowanym kąskiem. Szybko nadzieję fani stracili po słowach ówczesnej managerki Axwell & Ingrosso. Amy Thomson na swoim Twitterze poinformowała, że utwór nigdy nie wyjdzie i będzie można go usłyszeć tylko podczas występów na żywo. Jednak “Bliss” zaczęło znikać z setlist projektu po 2018 roku, a słuchacze progressive house odzyskali nadzieję… chwilowo.
5 lat później…
W pewnym momencie sam Years dodał szczypty oliwy do ognia. To wszystko poprzez wpis, który zamieścił na swoim Instagramie pod koniec 2019 roku.
Odnośnie “Bliss” (jak je sami nazwaliście) – jeśli myśleliście, że na nie czekaliście, to robiliśmy to wspólnie! Wyobraźcie sobie moje oczekiwania 🙂 2020 jest dobrym rokiem dla każdego z nas, by ten proces zakończyć 🔮
Years na swoim Instagramie
Niestety, to nie miało miejsca. Bardzo możliwe, że było to związane z nagłymi zmianami planów, jakie wymusiła pandemia w 2020 roku. Pamiętajmy, że działanie branży muzyki elektronicznej jest mocno zależne od organizowanych wydarzeń. Szczególnymi punktami w kalendarzu artystów są największe festiwale.
Warto wspomnieć, że “Bliss” nie zostało zapomniane przez kolegów z branży. Produkcja ta do tej pory jest grana między innymi przez Matisse & Sadko, co można było usłyszeć na zeszłorocznym występie duetu podczas FEST Festivalu czy w relacjach z ostatnich występów na ich Instagramie.
…i jeszcze dwa na dokładkę
Mamy 2022 rok. Years od pewnego czasu nie był aktywny w social mediach. Norweg w środku tygodnia zaskoczył fanów, wrzucając tajemniczą grafikę, która spowodowała szum. Publikacja nie zawierała opisu. Komentujący zwrócili uwagę na to, że może być to okładka długo oczekiwanego utworu. Okazało się, że fani mieli rację. “Bliss” zostało wydane 7 lat od jego premiery w Miami, chwilę przed kolejną edycją Ultra Music Festival. Możliwe, że jest to ciekawy zbieg okoliczności w planowaniu release’ów, albo miłe nawiązanie dla wiernych fanów produkcji.
“Bliss” jest już dostępne na portalach streamingowych, jednak nie zostało wydane jako zapowiadana współpraca z Axwellem czy duetem Axwell & Ingrosso. Finalnie nie znalazło się ono swojego miejsca w Axtone. Produkcja wyszła nakładem 1937 i możecie jej przesłuchać poniżej.