Informacje festiwalowe w ostatnich tygodniach są zdominowane przez temat koronawirusa, mającego bardzo negatywny wpływ na scenę klubową i eventową. Dotychczas na całym świecie odwołano wiele festiwali – a przed nami jeszcze rozstrzygnięcia dotyczące sezonu letniego. Jednak już teraz wiemy, że sytuacja nie wygląda kolorowo – wiele przesłanek wskazuje na to, że nie odbędzie się chociażby tegoroczna edycja festiwalu Tomorrowland. Coraz więcej wskazuje też na to, że nie mamy co liczyć i na wydarzenia organizowane w naszym kraju, a także w innych częściach Europy.
Sporo szumu wywołały słowa dr Ezekiela Emanuela, eksperta Światowej Organizacji Zdrowia. Stwierdził on, że imprezy masowe będą mogły odbywać się najwcześniej na jesieni 2021 roku. Co prawda słowa te były wypowiedziane w kontekście sytuacji w Stanach Zjednoczonych (a ta jest bardzo ciężka), jednak w podobnym tonie wypowiedział się dziś również polski minister zdrowia.
Epidemia ma potrwać przez rok
Łukasz Szumowski w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM poruszył między innymi kwestię tego, jak będą wyglądać najbliższe miesiące. Stwierdził również, że temperatura powietrza podczas miesięcy letnich nie będzie mieć wpływu na wygaszenie epidemii.
O takich wakacjach, jak sobie wyobrażamy i jakie mieliśmy do tej pory, możemy zapomnieć, dlatego że nie ma żadnych danych naukowych, które by powiedziały: epidemia wygaśnie z powodu lata. (…) Nie podejrzewam, by nagle czerwiec, lipiec miał zlikwidować epidemię. Niestety będziemy się z nią borykać przez rok.
Łukasz Szumowski, minister zdrowia
Minister został również zapytany o to, czy będzie można organizować letnie kolonie czy obozy – na to pytanie odpowiedź była krótka.
Możemy zakładać, że ich nie będzie
Łukasz Szumowski, minister zdrowia
A jak to ma się do festiwali?
Ze słów Łukasza Szumowskiego nietrudno wywnioskować, że przez najbliższe miesiące (jeśli nie dłużej) nie będzie możliwe gromadzenie się dużych ilości ludzi w celach rekreacyjnych czy rozrywkowych. Dotyczy to więc podróży, rozgrywek sportowych z udziałem publiczności, a także wydarzeń muzycznych. Stawia to w naprawdę ciężkiej sytuacji zarówno włodarzy klubów, jak i organizatorów festiwali.
Co ważne – nie padła na ten moment żadna jasna deklaracja (podobna do tej z Danii) odnośnie odwołania wszelkich przewidzianych na wakacje imprez masowych. Mimo to słowa przedstawiciela rządu są dość znamienne i wskazujące z naszej perspektywy na jedno – szanse na realizację wakacyjnych festiwali w Polsce są naprawdę małe. Oczywiście staramy się być optymistami i mamy nadzieję, że sytuacja potoczy się inaczej – jednak fakty zdają się być coraz bardziej ponure.
foto: Krystian Maj / KPRM