“Pod latarnią najciemniej” – tak brzmi pewne znane przysłowie, które w tej sytuacji pasuje jak ulał. Wszak rave’y organizowane były już w różnych miejscach – ale o komisariacie policji w trakcie budowy chyba nikt nie myślał w kontekście rozkręcenia imprezy.
Nie myślał nikt, oprócz dwóch nastolatków (19 i 20 lat), którzy postanowili 21 stycznia rozkręcić rave właśnie w takiej – delikatnie mówiąc – niespodziewanej lokalizacji.
Rave na policji
Przybyła na miejsce amsterdamska policja musiała być dość zaskoczona, widząc około 300 osób na miejscu. To jednak nie koniec – kolejni spragnieni zabawy ludzie próbowali dostać się na teren przeskakując ogrodzenie czy wchodząc przez dziury w płotach. Rzecznik policji stwierdził wręcz, że “budynek jest praktycznie pełny”. Wspomniane wyżej dwie osoby zostały aresztowane, a sprzęt nagłaśniający – skonfiskowany.
Jak podała amsterdamska policja, to nie było jedyne tego typu wydarzenie, które zostało rozbite w tamtym czasie. W momencie, gdy jedni policjanci zamykali rave na komisariacie, inni zajmowali się imprezami realizowanymi w innych częściach miasta. W jednej z nich wzięło udział nawet około 200 osób.
Wszystko podczas lockdownu
Wszystko to miało miejsce w trakcie trwającego w Holandii lockdownu, spowodowanego rozprzestrzenianiem się koronawirusa w wariancie Omikron. Dopiero 26 stycznia – a więc pięć dni po tej imprezie – umożliwiono lokalom gastronomicznym przyjmowanie gości.