W zeszłym roku Shouse przebojem wbili się na scenę utworem “Love Tonight”, mimo iż ten został wydany w… 2017 roku. O całej historii pisaliśmy już na łamach Shining Beats, ale niech o wyjątkowości świadczy chociażby fakt, że duet nie miał na koncie żadnego oryginalnego kawałka od 4 lat. Ukazywały się zamiast tego liczne remiksy, które coraz mocniej rozpowszechniały chwytliwy motyw. Ogromny sukces pozwalał oczekiwać na nowe propozycje ze strony duetu – te zresztą zostały już kilka miesięcy temu zapowiedziane.
Nadszedł rok 2022 i swoisty czas prawdy. Już wkrótce dowiemy się, czy duet będzie w stanie utrzymać popularność, czy też panowie dołączą do niemałego grona artystów jednego przeboju. Shouse w końcu prezentują utwór, który w dużej mierze o tym zadecyduje.
Love Tonight 2.0, czyli znana strategia
Australijczycy postawili na bezpieczną i znaną w przemyśle muzycznym strategię, czyli wydanie bardzo podobnego kawałka do ich przełomowego singla. Tak jak kiedyś chociazby Darude wydawał “Feel The Beat” po “Sandstorm”, czy Martin Garrix kontynuował niespodziewany sukces bliźniaczym “Wizard”, tak dziś Shouse prezentują nam “Won’t Forget You“, które – nie ma co się oszukiwać – jest follow-upem do “Love Tonight”.
W nowym utworze od razu rzuca się w uszy nagrany przez tę samą grupę wokalną charakterystyczny wokal, który byłym głównym walorem “Love Tonight”. Podobnie znajdziemy tu również przyjemną wstawkę saksofonową, a to wszystko oczywiście na tle bitu w klimatach deep/tech house.
Shouse “Won’t Forget You” – posłuchaj
Czy tego typu kontynuacja okaże się sukcesem? Dowiemy się za jakiś czas. Tymczasem poniżej możecie przekonać się o tym, czy “Won’t Forget You” przypadnie Wam do gustu.