Jakiś czas temu Nitrous Oxide zapowiadał wydanie w roku 2022 swojego ostatniego długogrającego muzycznego projektu. O tym, czy był nim zaprezentowany na wiosnę kolejnego roku “Redmoon”, najpewniej przyjdzie nam się przekonać za jakiś czas. Temat niewydawania już nowych albumów – na tyle, na ile nam wiadomo – na razie ucichł, co jest z pewnością dobrą wiadomością. I udowadnia to nie tylko zaprezentowany kilka miesięcy temu materiał, ale także to, co dzieje się po nim.
Reprezentujący Wielkopolskę twórca, po wypuszczeniu dużego materiału, postanowił nie osiadać na laurach. Efektem tego jest kilku kolejnych singli w uznanych wśród słuchaczy muzyki trance labelach Enhanced czy Raz Nitzan Music. Dużo dzieje się także w społeczności patronów producenta, którzy raz na czas otrzymują nowe, ekskluzywne edity i remiksy. Wygląda więc na to, że Krzysiek ma naprawdę bardzo płodny okres w swojej karierze.
Powrót po latach
Spośród tych wszystkich wydań od momentu opublikowania “Redmoon”, najmocniejszym uderzeniem zdaje się być to, co otrzymaliśmy na koniec września. Nitrous Oxide powraca bowiem aż po 4 latach do wytwórni Future Sound Of Egypt, należącej do kultowego duetu Aly & Fila. Ostatnim razem mogliśmy go usłyszeć w tej wytwórni w 2019 roku, przy okazji collabu z Paulem Millerem pod tytułem “Stay”.
Najnowszy jego numer nosi z kolei tytuł “Sintra” i powstał we współpracy z kimś, kto zapewne wielu z was może mówić niedużo. Współautorem nowej propozycji Polaka jest wszak Peter Martijn Wijnia – Holender działający na co dzień w branży IT, ale przy okazji tworzący od kilkunastu lat muzykę elektroniczną. Na jego koncie są produkcje, mix oraz mastering utworów wydawanych w takich wytwórniach, jak Armada czy Spinnin’. Ostatnie lata – przynajmniej pod jego własnym aliasem – nie były zbyt owocne w nową muzykę, a to z racji tego, że jego poprzedni singiel ukazał się w roku 2021. Teraz Peter powraca z czymś nowym, i to ręka w rękę z polskim producentem.
Miły throwback
“Sintra” może przypaść do gustu w szczególności osobom, które cenią sobie brzmienia wytwórni Coldharbour Records czy High Contrast Records. Otrzymaliśmy więc coś, co w okolicach roku 2010 czy 2011 postrzegane było jako nowoczesny trance. Rzadko kiedy taki sznyt jest obecny w utworach trance’owych artystów na rok 2023, więc taki mały throwback jest jak najbardziej na plus.
Najnowszą propozycję Nitrousa Oxide’a możecie sprawdzić poniżej.