Już wcześniej na naszych łamach pisaliśmy o nielegalnych imprezach organizowanych na terenie Wielkiej Brytanii. Jednak Brytyjczycy nie próżnują i nadal szukają sposobów, by w tych trudnych czasach dla koncertowiczów choć trochę się zabawić. Lokalne władze starają się walczyć z imprezowym podziemiem, jednak kreatywność ludzi nie zna granic. Dzięki absurdom obecnej sytuacji jesteśmy w stanie przytoczyć kilka kolejnych zabawnych sytuacji, które miały miejsce na terenie wysp.
Koronawirus? Nie znamy
Pod koniec stycznia w Hampshire miała miejsce nielegalna impreza. Nie pierwsza i nie ostatnia na tych terenach w obecnych, rygorystycznych czasach. Jednak jej uczestnicy wykazali się nie byle kreatywnością w zeznaniach jakie złożyli policjantom, którzy zjawili się na ich zabawie. Jak donosi lokalny oddział policji na swoim Twitterze, lokatorzy tego budynku poinformowali, że nie byli świadomi istnienia pandemii. Swoje tłumaczenia uzasadnili tym, że… nie oglądają telewizji.
Funkcjonariusze przybili na miejsce w Basingstroke po kilku zgłoszeniach mówiących o imprezie trwającej pod tym adresem, która naruszała zalecenia związane z lockdownem. Lokatorzy powiedzieli i oświadczyli, że nie byli świadomi istnienia globalnej pandemii, ponieważ nigdy nie oglądali telewizji!
Policja w Hampshire na swoim Twitterze
Officers attended address in Basingstoke following several reports of a party at an address, and breaching lockdown guidelines. The occupants were spoken to and claimed to be unaware of the global pandemic, as they never watch the news! #ThereAreNoWords #PoliceControlRoom
— Hampshire Police (@HantsPolice) January 16, 2021
Nadzieja do ostatniej chwili
Impreza biletowana w obecnych czasach? Wszystko jest możliwe, jak tylko ma się odpowiednie chęci. Właśnie w takiej formuje miało mieć miejsce “Covid Rave” zaplanowane na ostatni weekend stycznia. Wydarzenie, na które sprzedano setki wejściówek, miało się odbyć w opuszczonym magazynie. Niestety, w czasie przygotowań do niego Policja Hrabstwa Northumbria wtargnęła na teren budynku. W ramach interwencji zatrzymano kilka osób oraz skonfiskowano nagłośnienie i narkotyki. Policja za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, by potencjalni uczestnicy imprezy zostali w swoich domach. Podkomendant Neil Hutchison w ten sposób skomentował całą sytuację:
To wydarzenie było szeroko reklamowane, ulotki były rozdawane i bilety były sprzedawane setkom ludzi. To mogła być nielegalna impreza, nawet jeśli nie bylibyśmy w środku pandemii. Jednak organizowanie rave’u, w czasie kiedy cały region ciężko pracuje, by walczyć przeciwko rozpowszechnianiu się koronawirusa jest całkowicie nieodpowiedzialne i niesamowicie niebezpieczne.
Podkomendant Policji hrabstwa Northumbrii Neil Hutchison
Kary za imprezowanie
Rząd Wielkiej Brytanii ma już dosyć niesfornych imprezowiczów i rozprawia się z ludźmi uczęszczającymi na domowe zabawy, na których jest więcej, niż 15 osób. Każdy, kto będzie na spotkaniu, gdzie ilość osób przekroczy tą liczbę, będzie musiał zapłacić mandat. Kara w wysokości £800 daje równowartość ponad 4100zł. Przy ponownym łamaniu zakazu będzie ona się podwajać, aż do limitu £6400 (prawie 33 tysiące złotych).
O wcześniejszych akcjach brytyjczyków pisaliśmy już w dwóch artykułach:
Jak brytyjczycy bawili się w 2020 roku i o domniemanym rejwie emerytów.