Gdy w 2021 roku Giuseppe Ottaviani ogłaszał album „Horizons” i wydawał pierwsze utwory z tego wydawnictwa, mogliśmy czuć się zaskoczeni. Materiał zapowiadał inną twarz Giuseppe, niż tą, którą mogliśmy znać z jego poprzednich albumów oraz setów. Prawdą jest, że wcześniejsza twórczość, to nie tylko energiczny uplifting czy tech trance (przy czym warto wspomnieć np. o utworach z serii „Slow Emotion”). Jednak cały album w stylistyce progressive/melodic trance/techno, to całkowita nowość w dyskografii słynnego Maestro.
Główny materiał „Horizons” – w dystrybucji cyfrowej – ostatecznie podzielono na dwie części. Pierwsza została wydana w maju, zaś druga w listopadzie bieżącego roku. Płyta CD oraz winyl zawierają wszystkie produkcje na jednym nośniku – razem 18 nowych utworów Włocha. Jednak na tym historia „Horizons” się nie kończy.
Jeżeli słuchaliście setów Ottavianiego, zwłaszcza z serii „Live 3.0”, mogliście zauważyć, że nadal gra on mocne, upliftingowo-techowe rytmy. I to w wielu miejscach świata, w tym w Polsce (Pacha Poznań, Sunrise Festival, Dreamstate Europe). Co więcej, mnóstwo produkcji z jego najnowszego albumu, podczas występów Giuseppe było prezentowanych w nowych, bardziej standardowych dla niego szatach.
Album wypełniony trance’m
Być może zastanawialiście się, czy szybsze wersje produkcji z „Horizons” będą miały swoje oficjalne premiery. Trzecia, najświeższa część tego wydawnictwa, odpowiada na Wasze wątpliwości. 15 z 18 produkcji z głównego albumu zyskały interpretacje o nazwie OnAir Mix.
Musimy przyznać, że „Horizons Part 3” jest czymś, czego potrzebowaliśmy. Melodie Giuseppe miały spory potencjał na znacznie mocniejsze interpretacje, co w większości przypadków udało się wykorzystać perfekcyjnie. Naszymi zdecydowanymi faworytami są „Fahrenheit” i „Hero” z Danem Soleilem, choć trzeba przyznać, że cała piętnastka trzyma wysoki poziom.
Jedyne, do czego można by się przyczepić, to… brak „Tree Of Souls” z Hypatonem. Naprawdę żałujemy, że nie zdecydowano się na bardziej trance’owy remiks tego numeru. Zrozumiemy, jeśli ktoś uzna najnowsze „Horizons” za schematyczne (Giuseppe często korzysta ze wzoru: intro – breakdown – anty-drop – breakdown – drop z głównym motywem – outro), jednak Włochowi zdarza się bawić oczekiwaniami słuchaczy i zaskakiwać. Poza tym, jest w tej muzyce tyle pozytywnej energii oraz magii, której trudno ostatecznie nie ulec.
Giuseppe sprawił, że święta dla fanów trance nadeszły o ponad tydzień wcześniej, bo 16 grudnia). I za to dla Maestro – czapki, nie tylko mikołajowe – z głów.