illenium

ILLENIUM wydał aż 45 remixów numerów z jego nowego albumu, a my je sprawdziliśmy [recenzja]

Chyba nikt nie spodziewał się, że zremiksowana edycja albumu ILLENIUM o nazwie “ILLENIUM” będzie tak obszerna i różnorodna.

silesia beats

Pod koniec kwietnia tego roku, ILLENIUM wydał swój piąty studyjny krążek, który został nazwany… “ILLENIUM”. Wydawnictwo to od początku budziło duże zainteresowanie wśród fanów basowych brzmień. Dowodem na to jest trzeci z rzędu w jego wykonaniu debiut na pierwszym miejscu listy Billboard Top Dance/Electronic Albums. Jednak to nie wszystko. Fani byli przyzwyczajeni do tego, że gdy do gry wchodzi nowy album, wtedy pojawić się musi również nowa paczka remixów od różnorodnych artystów. W tym wypadku mamy do czynienia z aż 45 interpretacjami! Mimo że autor oficjalnie nie wystąpi w tym roku w Polsce z nowymi wersjami tracków, mamy nadzieję, że wydarzy się to jak najszybciej.

Runda druga

Na samym początku warto zaznaczyć, że raczej nikt nie spodziewał się tak ogromnej ilości materiału. Zważywszy, że ilość publikacji na poprzednich zremixowanych albumach wahała się między 15 a 17, choć w przypadku “ASCEND” były to 24 tracki. Najnowsze wydawnictwo zatytułowane “ILLENIUM” to prawie dwukrotność tej liczby. Tracklista ostatecznie liczy 45 utworów, z czego zaledwie 13 propozycji zostało już wcześniej wydanych. Daje to aż 32 nowe produkcje do odsłuchania w bardzo zróżnicowanych klimatach. Co jednak ciekawe, zgodnie z pewną właściwością, którą da się zauważyć w ostatnich latach w krokach ILLENIUM, w teorii kolejnego krążka powinniśmy spodziewać się za dwa lata. Wniosek ten nasuwa się, kiedy przejrzymy daty wydania czterech poprzednich.

silesia beats

Wiele brzmień

Co charakteryzuje tę paczkę remixów to wspomniana wielka różnorodność. Wśród niej znajdziemy tak naprawdę wiele odmian gatunków, jakie możemy sobie wyobrazić. Począwszy od takich jak future bass, riddim, melodic dubstep, przez house, drum and bass, kończąc na hardstyle’u, a nawet techno. Wiele osób nie pomyślałoby, że jest szansa usłyszeć artystów typu All Time Low, czy Avril Lavigne w takich tonacjach.

Od początku albumu możemy natrafić na dość ciekawe połączenia, które bardzo spodobały się fanom. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Trivecta, który do “Starfall” postanowił dodać nieco pikantności i festiwalowej aury, łącząc future bass, dubstep oraz psytrance w jeden utwór. Według wielu jest to najlepszy projekt na całej płycie. Dalej również nie jest źle. Kolejne interpretacje tego numeru to szeroko pojęty house oraz riddim.

ultra

Następnie dostajemy remiksy utworu “All That Really Matters”. Co istotne – paczka z nowymi wersjami akurat tego numeru ukazała się już w ubiegłym roku. Mimo to, warto je sprawdzić. Na uwagę zasługuje Will Clarke, który wydobył z mocno emocjonalnego wydawnictwa brzmienia melodic techno. Z kolei Mike Williams oraz Crystal Lake zadbali o to, aby ich interpretacje miały charakter typowo festiwalowy z nastawieniem na duże sceny.

Taki sam potencjał drzemie w nowych wersjach “Worst Day”, wśród których Nikademis zainspirował się oryginalnym stylem ILLENIUM, tworząc świetną future bass’ową odmianę tejże produkcji. Zdaje ona egzamin na bardzo wysoką notę. Na drugim biegunie w kontekście muzycznym znalazł się Tungevaag. Znany producent zdecydował się na jedyną na tej liście hardstyle’ową metamorfozę. Norwega ewidentnie ciągnie w kierunku mocnych klimatów, ponieważ nie jest to pierwszy wystrzał w kierunku hard dance’u.

Słuchając odmian “From The Ashes”, przenosimy się ponownie do bardzo ciężkich dźwięków typu riddim/melodic dubstep autorstwa meksykańskiej producentki Jessici Audiffred. Obecność takich remixów nie powinna dziwić osób śledzących ostatnie poczynania ILLENIUM. Wszak od niedawna twórca “Takeaway” zaczął w swoich setach grać co raz więcej pokrewnych numerów, a takich na tej liście jest więcej. Wielu może zaintrygować wariacja Paula van Dyk’a, który bez żadnego zaskoczenia, zaserwował nam przyjemny trance’owy singiel.

kalendarz

Na klasykę również jest miejsce

Dalsze dwie produkcje znów zahaczają o spopularyzowany przez ILLENIUM tradycyjny future bass. Dzieje się tak w przypadku “Eyes Wide Shut”, gdzie Vanic oraz Culture Code postawili na kolejne ciekawe odświeżenia oryginalnego kawałka, z czego remix tych drugich, regularnie grany jest w setach Amerykanina i jest moim personalnym numerem jeden. Nie sposób ominąć również numer Sickick’a, który jest obecnie najpopularniejszy na całej płycie. Samplowany wokal nadaje nowego tchnienia w produkcji, co w połączeniu z ciekawym stylem dropu daje intrygujący efekt.

W dalszej kolejności zahaczamy o “Shivering” w stylu techno, który dostarcza nam INHUMAN. Następne sześć pozycji to już wariacje “You Were Right”, które zostały zdominowane przez różnorodny dubstep, jak i ponownie future bass. Na zdecydowane wyróżnienie zasługuje interpretacja artystów o pseudonimie Kill The Noise oraz Awakend, dla którego jest to drugi remix dla ILLENIUM.

Nieoczekiwanie znalazło się również miejsce dla drum and bass’u – i to całkiem sporo miejsca. Autorem takiego wykonania “Insanity” jest Mazare i trzeba przyznać, że zespojenie tego gatunku z rockiem alternatywnym zdaje egzamin. To samo można powiedzieć o pięciu wariantach “Other Side”. Kolaboracja w wykonaniu SadBois i NIO przyniosła nieco przyjazną odmianę publikacji rodem z 2016 roku. Z kolei Tep No postawił na typowo house’owy ton, a Zeroic oraz Cadmium na wzniosły hard dance.

W tym momencie warto wspomnieć, iż “I Want You 2 (Stay)” zostało samplowane z hitu Rihanny. Niewątpliwie bez tego zabiegu utwór straciłby część swojej magii. Artyści tacy jak MashBit, czy 9 Worlds mocno postarali się, aby ich wersje były unikalne i bogate w wiele żywiołowych dźwięków.

silesia beats

ultra

Nutka znanych osobistości

W bliźniaczej sytuacji jak “All That Really Matters” znajdują się dwie wersje “With All My Heart” w collabie z JVKE. Odznaczają się one przede wszystkim spokojnym tempem w stosunku do reszty utworów. Track Surf Mersy ma charakter bardziej ukierunkowany na spokojny deep house, podobnie jak produkcja znanego na całej scenie Cedrica Gervaisa. Z różnicą jednak taką, że Francuz postawił na wkomponowanie flegmatycznego future rave’u.

Przechodząc do interpretacji “Back To You”, natrafiamy na dalszych faworytów społeczności. Twórca o pseudonimie ryscu ponownie zadbał o drum and bass’owy track na liście, świetnie realizując swój pomysł na numer. Przy czym wracamy po raz kolejny do ciężkich brzmień riddimu za sprawą mega intensywnej produkcji Awona. Jednak prawdziwym crème de la crème dla wielu może okazać się euforyczny remix NURKO. Amerykanin w znakomity sposób wyprodukował swój koncept na future bass’ową przeróbkę z odrobiną psytrance’u, zachowując przy tym cząstkę samego ILLENIUM. Bez wątpienia pomógł tu dobrze wpasowujący się wokal All Time Low.

Miałem mnóstwo frajdy eksperymentując z trzecim dropem i wprowadzając swój pomysł na ten utwór! Ciekawostka – byłem w trasie podczas tworzenia tego remiksu, zatem spora część tego utworu powstała w samolocie! Mam nadzieję, że się podoba!

NURKO na Instagramie

Polski akcent

Niewiele osób wie, że na albumie znajduje się także track polskiego producenta. Osobą odpowiedzialną za jego stworzenie jest Paul Szeligowski aka Caster. Polak ma na swoim koncie kilka wydań w wytwórni Monstercat, czy też remix dla Seven Lions. Łączy przede wszystkim dubstep i stylistyką horroru, która znalazła swoje odzwierciedlenie w jego wersji “Nothing Ever After”. Akurat w tym przypadku Paul zdecydował się poeksperymentować, dlatego też w tym numerze usłyszymy brzmienia techno.

Ostatnimi numerami na albumie są trzy wariacje “Luv Me A Little” i co by nie mówić brzmią całkiem interesująco. LINEAGE – podobnie jak Culture Code, czy Nikademis – postawił na klasyczny future bass, który w połączeniu z wokalem brzmi znakomicie. To samo można powiedzieć o trzecim tracku DnB stworzonym przez A7S’a, który ma wszystko, aby być stałym elementem w setach wielu artystów.

kalendarz

Osąd bohatera

Czy ostatecznie materiał jaką sprawił nam ILLENIUM. można określić jako pozytywną niespodziankę? Właściwie to tak, choć ciężko ocenić jest bezpośrednio cały album. Wszak jest to jego zremixowana wersja, dzięki czemu otrzymaliśmy wiele różnych interpretacji jednego utworu, a takich było duża ilość. Nie zmienia to faktu, że całość należy podsumować jako jedną wielką różnorodność. W albumie przewija się wiele gatunków i z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. I to głównie za różnorodność tak wysoka ocena.

Ocena: 8/10

kalendarz

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?