Kilka lat temu był wielką gwiazdą wytwórni Markusa Schulza, Coldharbour Recordings, a później związał się z Armada Music. Kolumbijski producent KhoMha po raz kolejny zaskakuje, wydając najnowszy singiel w… labelu Olivera Heldensa!
Polscy fani trance bardzo pozytywnie wspominają set prawie 30-letniego Roberta Pasosa aka KhoMha z ASOT 850 w Gliwicach w 2018 roku. Prawdziwy boom w karierze Kolumbijczyka rozpoczął się jednak dekadę temu, po podpisaniu pierwszej EPki dla Coldharbour Recordings, dla której stworzył ostatecznie aż 9 wydań oraz kompilację “Coldharbour presents KhoMha”.
W 2015 roku Robert podpisał kontrakt z Armada Music, który – oprócz wielu instrumentali – pozwolił mu na wydanie wokalnych produkcji (np. “Restart” z Mikiem Schmidem), collabów z Orjanem Nilsenem, Andrew Rayelem oraz Davidem Gravellem, a także oficjalnych remiksów dla Armina van Buurena (“Caught In The Slistream” i “High On Your Love”) czy kilku trance’owych klasyków (np. Vincent De Moor – “Fly Away” czy Veracocha – “Carte Blanche”).
Nowe wyzwanie
Ostatnie miesiące przyniosły nam już dwa zaskoczenia ze strony KhoMhy. Najpierw, po pięcioletniej przerwie, powrócił do Coldharbour, remiksując singiel Markusa Schulza – “Tidal Wave”. Kolejna niespodzianka nadchodzi dzisiaj i to w chyba najmniej spodziewanym miejscu – Heldeep Records.
Włodarz labelu, Oliver Heldens, sam nie stroni od zaskakujących kroków. W tym roku wydał chociażby własną interpretację “Thing Called Love” od Above & Beyond w Anjunabeats, a jego numer “Athena” (pod pseudonimem HI-LO) zyskał remiks jednej z legend sceny techno, Ramona Tapii.
Przejdźmy jednak do konkretów. “Carbon Voices” KhoMhy to najnowsza propozycja z katalogu Heldeep Records, która może zadowolić nawet miłośników dawnych produkcji Kolumbijczyka. To prog-techowy singiel, któremu nie brakuje ani mroku, ani mocy, a bas gra tutaj fenomenalnie. Bardzo miło widzieć ten alias w nowym miejscu. Jeszcze milej jednak widzieć taki a nie inny kierunek rozwoju Heldeep. Od wytwórni już dawno odkleiła się łatka wytwórni nastawionej na future house albo tylko jeden styl muzyczny. Jak widać, ucieczka ze struktur Spinnin’ Records dała jak najbardziej pozytywne efekty.