Powerhouse o wielu twarzach. Tak zmieniał się styl Lucas & Steve na przestrzeni lat

Lucas & Steve osiągnęli jeden z najbardziej spektakularnych sukcesów spośród future house’owców, trafiając nawet… do naszych radiostacji.

nastia

Niemalże każdy fan EDMu doskonale wie, że holenderska scena ma do zaoferowania naprawdę sporo. To w tym zaledwie kilkumilionowym kraju swoją siedzibę mają czołowe wytwórnie, a swoje pochodzenie – multum DJów i producentów definiujących taneczną elektronikę. Właśnie w tego typu cieplarnianych warunkach mieli okazję rozwijać się Lucas de Wert i Steve Jansen – wciąż młodzi reprezentanci Maastricht, znani szerzej jako Lucas & Steve.

Ich wspólny projekt powstał na początku poprzedniej dekady i pierwotnie był skupiony na muzyce house. Z czasem ich brzmienie uległo niemałej ewolucji – już pod skrzydłami Spinnin’ Records popłynęli w stronę zyskującego swego czasu na popularności future house’u. I to właśnie single w tej stylistyce przyniosły im rozpoznawalność, która procentuje po dziś dzień. Lista wydanych w ramach tego projektu utworów jest naprawdę okazała – jest więc z czego wybierać, szukając najistotniejszych kąsków. Co udało się znaleźć? Przekonajmy się – przy okazji nadchodzącego koncertu Lucas & Steve w Pradze Centrum przygotowaliśmy skrót z ich kariery!

nastia

A wszystko zaczęło się od house’u

Historię zaczynamy od 2011 roku i od wytwórni Housepital Records (nie mylić z odbywającą się corocznie w Piasecznie imprezą Housepital). To tam Lucas & Steve stawiali pierwsze poważne kroki ze swoją autorską muzyką. Ich debiut wydawniczy nosił tytuł “Flyn” i dobrze odnajdywał się w ówczesnych, tech house’owych trendach, w których prym wiódł Hardwell. I właśnie w takich brzmieniach obracały się pierwsze release’y duetu.

nastia

Teraz czas na rok 2013, kiedy to panowie romansowali z czystym house music. Ich brzmienia trafiły na podatny grunt – efektem tego było parę release’ów w uznanej wśród housemaniaków wytwórni Hotfingers. W tym samym miejscu swoją muzykę wydawali chociażby Federico Scavo, UMEK, Plastik Funk, Sam Paganini, Robbie Rivera oraz Antoine Clamaran. Grono, do którego dołączyli Lucas & Steve, było więc zacne. Pierwszym ich release’m we włoskiej wytwórni było “Rock It Now”.

Talent duetu niedaleko później dostrzegło Spinnin’ Records, czerpiące wówczas benefity z bycia główną EDMową wytwórnią na świecie. Zanim jednak do tego doszło, po usługi Lucasa i Steve’a sięgnęła formacja My Digital Enemy, która nakładem wytwórni Zulu wydała singiel Holendrów “Craving”.

“S” matters

Dołączając do Spinnin’, panowie z pewnością nie spodziewali się, jak dalej potoczy się ich przygoda. Jej początkiem – już w nowych barwach – był singiel “Blinded” – pierwszego (i, jak się okazało, wcale nie ostatniego) – release’u Holendrów w Spinnin’ Deep.

Kolejne single wydawane w wytwórni z Hilversum stały pod znakiem powolnej ewolucji brzmienia. Wciąż otrzymywaliśmy house’owe brzmienia, ale były one z czasem nieco ostrzejsze, a to miało wpływ na wykształcenie przez de Werta i Jansena własnego stylu. I w tym miejscu dochodzimy do 2016 roku i momentu, w którym panowie zupełnie poszli w stronę mającego wówczas coraz większy wpływ na scenę future house’u. Pierwszym singlem Holendrów stricte w tym stylu było “Make It Right”.

Następny singiel to – możemy to chyba powiedzieć bez grama przesady – kamień milowy w karierze wówczas 23- i 26-letniego duetu. W wakacje 2016 roku ukazał się bowiem collab Lucas & Steve i Sama Feldt’a pt. “Summer On You” – i to w dwóch wersjach. Pierwsza z nich podbiła holenderskie stacje radiowe, zaś drugą po dziś dzień możemy usłyszeć w setach formacji.

nastia

nastia

Następny rok to w głównej mierze przeskok ze Spinnin’ Deep do głównego labelu – co otworzyło kolejne możliwości dla duetu. To właśnie w 2017 roku panowie ugruntowali swoją pozycję czołowych twórców future house’u. Niemały wpływ na to miały collaby z takimi postaciami, jak Firebeatz, Madison Mars, Bassjackers, Ummet Ozcan, Mike Williams czy Curbi. Naszą uwagę skupił jednak solowy kawałek, będący odświeżeniem klasyka Barthezz’a “On The Move”.

Prime moment

W 2018 roku Lucas & Steve doczekali się własnej, odrębnej identyfikacji wizualnej, która w różnych stopniach przewija się wokół nich po dziś dzień. Najbardziej widać to w koncertowych wizualkach oraz ówczesnych okładkach utworów. A co działo się w ich muzyce? Sporo – ich styl doszedł do poziomu szczytowego i można stwierdzić, że to ten rok był najlepszym w ich wykonaniu, nie umniejszając dokonaniom z lat kolejnych. Niemniej, to właśnie 5 lat temu ukazał się numer “Anywhere” – jeden z najbardziej charakterystycznych dla holenderskiego duetu.

Ostatni przedpandemiczny rok był jeszcze ciekawszy dla Lucas & Steve z jednego powodu – a jego ksywa to Armin van Buuren. Panowie wydali wspólny kawałek “Don’t Give Up On Me”, który co prawda nie okazał się wielkim hitem, ale i tak wpisanie sobie nazwiska tego pokroju do portfolio to wyczyn nie lada.

Teraz czas na epizod holenderskiego duetu… w polskich radiostacjach. Na jesieni 2019 roku ESKA, RMF MAXXX czy nawet RMF FM zaczęły grać odświeżoną wersję klasyka A-ha “Take On Me”, zatytułowaną “Perfect”, w remiksie od LUM!Xa.

Czasy najnowsze

2020 rok chyba dla nikogo nie był fajny – ale bohaterowie tego tekstu postanowili sobie ten czas umilić… wydając debiutancki album. “Letters To Remember” recenzowaliśmy na naszych łamach – i naszym głównym spostrzeżeniem było to, że panowie bardzo lubią klimat Avicii’ego, co dobitnie było na tym wydawnictwie słychać.

Wcześniej wspomnieliśmy o Arminie i jego collabie z Lucas & Steve. To miało miejsce w 2019 roku, zaś 2 lata później panowie z Maastricht mogli dopisać sobie do portfolio kolejną holenderską ikonę sceny elektronicznej. Chodzi tu o Tiesto, z którym formacja wydała festiwalowy banger “Oohla Oohla”.

nastia

Radiowy epizod Lucas & Steve, odcinek drugi. Tym razem słuchacze polskich rozgłośni mieli okazję sprawdzać zdecydowanie bardziej nastawiony komercyjnie collab z Galantis pod tytułem “Alien”. Nie był to zbyt charakterystyczny dla Holendrów numer – bardziej było to dopasowanie się do ówcześnie pasujących trendów – ale co zgarnęli za zaiksy, to ich!

Przegląd dyskografii Lucas & Steve kończymy na jesieni ubiegłego roku – wtedy to panowie mieli zaszczyt zaprezentować oficjalny utwór reprezentacji Holandii na mundial w Katarze. O ile Oranje zakończyli swoją przygodę na boiskach mistrzostw świata na poziomie ćwierćfinału (notabene przegrywając z Argentyną, zwycięzcami rozgrywek, a więc bez wstydu), o tyle progressive house’owy kawałek wydany przy okazji mundialu przez Holendrów mógłby swobodnie o finał zahaczyć.


To oczywiście tylko esencja tego, co na przestrzeni ponad dekady wydawali Lucas & Steve. Zdecydowanie więcej ich tracków znajdziecie w playliście poniżej. Ich sztosów nie zabraknie także 18 marca w Pradze Centrum – więcej informacji oraz bilety znajdziecie pod tym linkiem.

nastia

Total
0
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?