W ostatnich latach TikTok zawojował rynek treści video w internecie. Koncept krótkich pionowych form zrobił furorę szczególnie podczas pandemii, zupełnie zmieniając sposób prowadzenia marketingu – także w branży muzycznej. Wpływ chińskiej aplikacji na nasze otoczenie jest niewątpliwy, ale życie jest przewrotne i nie każdy ruch w biznesie musi być gwarantowanym sukcesem. Nawet, jeśli czyni go światowy gigant. I tak właśnie jest w przypadku należącej do Bytedance platformy, która pomysł na zawojowanie branży streamingowej właśnie wyrzuca do kosza.
TikTok rzuca biały ręcznik
Już jakiś czas temu pisaliśmy na naszych łamach o starcie usługi TikTok Music. Najpierw trafiła ona tylko do dwóch krajów, by w następnych miesiącach rozszerzyć swój zasięg o dodatkowe trzy. Umówmy się – nie jest to imponująca skala działalności. Do takiego samego wniosku musieli dojść także właściciele, którzy poinformowali na swojej stronie internetowej o wygaszeniu swojej platformy do streamingu muzyki. Dotychczasowi użytkownicy będą mogli korzystać z treści do 28 listopada.
Zamkniemy TikTok Music pod koniec listopada, aby skupić się na naszym celu, jakim jest zwiększanie roli TikToka w zwiększaniu liczby słuchaczy i wartości usług przesyłania strumieniowego muzyki. Dla dobra artystów, autorów tekstów piosenek i branży.
Ole Obermann, globalny szef rozwoju biznesu muzycznego TikToka
Biznes muzyczny ewidentnie nie jest w ostatnim czasie łatwy dla TikToka. Przypomnijmy – na początku roku z aplikacji zniknęły utwory pochodzące z lub dystrybuowane przez Universal Music Group. Nieobecność trwała przez trzy miesiące – ostatecznie utwory powróciły na początku maja.