David Guetta jest jak wino – im starszy, tym lepszy. 55-latek nie chce napędzać swojej kariery wyłącznie zbudowaną dotychczas marką i cały czas dorzuca coś nowego. Ani myśli też o emeryturze. Dowodem na to wszystko jest między innymi rozwijany od kilku lat nurt Future Rave. W ostatnim czasie Francuz intensywnie zbiera żniwo swojej popularności. W czerwcu odnotował swój drugi miliard na pojedynczym utworze Spotify, a kilka dni temu został okrzyknięty 4. najchętniej streamowanym artystą na świecie.
Najchętniej słuchany producent świata
Swoim niebagatelnym sukcesem David Guetta pochwalił się za pośrednictwem Instagrama. Z opublikowanej grafiki wynika, że Francuz jest czwartym najchętniej streamowanym na Spotify artystą na świecie. To czyni go jednocześnie najczęściej słuchanym DJem/producentem. Takie osiągnięcie to potwierdzenie ogromnego wpływu 55-latka na muzykę elektroniczną oraz jej popularyzację w muzyce głównego nurtu.
Trójka wspaniałych
Warto zaznaczyć, że David Guetta miał solidną konkurencję. Na podium bowiem znaleźli się tacy artyści, jak Ed Sheeran, najpopularniejszy według Księgi Rekordów Guinessa muzyk na świecie The Weeknd i Taylor Swift, która w mgnieniu oka wyprzedała bilety na polskie koncerty w ramach trasy Eras Tour. Takie towarzystwo niełatwo będzie strącić ze szczytu. Francuski DJ jest jednak na dobrej drodze. Jego ostatni utwór “Baby Don’t Hurt Me” z Anne-Marie i Coi Leray już pnie się do góry, licząc sobie ponad 150 mln odtworzeń na Spotify. Ponadto, znając Davida, już wkrótce możemy spodziewać się kolejnych międzynarodowych hitów.
