Gdzie na FEST Festival 2021 będzie się bawić ekipa Shining Beats? Oto nasze typy artystów “must see”

W tym roku na FEST Festival pojawi się większość teamu Shining Beats. Postanowiliśmy więc przedstawić typy koncertów, na których będziemy.

festivaland

TIMETABLE FEST FESTIVAL 2021
ZNAJDZIESZ POD TYM LINKIEM


Wiele osób na początku 2019 roku było zaskoczonych tym, co zaprezentował im FEST Festival. Wydarzenie zupełnie nowe, będące pierwszym tak poważnym wyzwaniem dla agencji Follow The Step, okazało się jednak sukcesem. Z pierwszej edycji tego wydarzenia powstała relacja, którą przeczytacie pod tym linkiem – z pewnością ciekawa lektura przed startem edycji tegorocznej.

festivaland

FEST Festival 2021 będzie największym wydarzeniem muzycznym tego sezonu. To wszystko nie tylko dzięki kilkudziesięciotysięcznej publice, ale także za sprawą aż 11 scen i ponad 200 artystów, którzy w dniach 11-14 sierpnia wystąpią w Parku Śląskim. Pełny skład artystów znajdziecie pod tym linkiem.

nastia

W odróżnieniu od edycji pierwszej, podczas której naszą reprezentację stanowiła jedna osoba, w tym roku na miejscu pojawi się od nas aż pięć osób. Cztery z nich postanowiły poszperać w ogłoszonym w ostatnich dniach timetable i znaleźć swoich faworytów, na których występach po prostu należy być.

Nie przedłużając – sprawdźcie, gdzie znajdziecie redakcję Shining Beats!


Krzysiek

Pozwoliłem sobie wybrać moje top3, w kolejności losowej.

Zacznę od Paula Kalkbrennera. Od dawna polowałem na występ tego pana w naszym kraju. Co prawda nie słucham tego typu dźwięku na co dzień, jednak twórczość Niemca to coś, co lubię odpalić raz na jakiś czas. Oglądając występy Paula z innych większych imprez liczę na mocno emocjonalny występ, który będę wspominał na długo. Zdecydowanie jeden z najciekawszych bookingów na tegorocznej edycji FEST Festival.

Nieco alternatywnie, ale również nieco elektronicznie. Tak w kilku zdaniach można podsumować twórczość Alexandra Crossana, znanego jako Mura Masa. Brytyjczyk pojawi się na Silesia Stage w środę ze swoim DJ setem i będzie to godne zamknięcie pierwszego dnia. Mam nadzieję, że pojawią się przy okazji największe hity producenta takie jak chociażby “Love$ick“, “What If I Go?” czy “Firefly“.

festivaland

nastia

M-A-T-E MŁODY MATCZAK. Michał wyrósł na jedną z czołowych postaci polskiej sceny rapowej. Wkrótce reprezentant SBM Label wydaje swój drugi album studyjny – więc bardzo możliwe, że usłyszymy sporo nowego materiału. Jego występ, który będzie miał miejsce o 22 w piątek może być jednym z najmocniejszych punktów całego Fest Festivalu.


Julka

Karnet kupowałam jeszcze w 2019 roku. Tego samego dnia, gdy tylko wystartowała sprzedaż biletów na kolejną edycję imprezy. Wtedy – prócz ceny – do nabycia wejściówki skusił mnie Raban Stage. Lineup drum and basowej sekcji imprezy podczas pierwszej edycji pozytywnie mnie zaskoczył, a mnie do tej pory boli brak swojej obecności na występie Culture Shocka. Mamy 2021 rok, a nadal czuję, że właśnie na Rabanie będzie mnie najwięcej. W tym roku nie mogę odpuścić przede wszystkim występów 1991 oraz Kanine, jednak grzechem też byłoby przegapić popisów A.M.C., Frictiona, Maduka czy Kove.

Na inne sceny z miłą chęcią też będę zaglądała. Na Arena Stage z pewnością będę się bawiła codziennie. Kungs, Tchami, Boys Noize, Purple Disco Machine i Bakermat to artyści, na których występy od dawna chciałam iść. Sety od Matisse and Sadko czy Chocolate Pumy już przeżyłam, ale z miłą chęcią ponownie usłyszę ich popis, bo gości uwielbiam. Bardzo ciekawi mnie natomiast Eden Stage.

Na głównej scenie nie zabraknie mnie na Kygo, Paulu Kalkbrennerze czy (choć na chwilę) na ukochanych Bass Astral x Igo. Silesia Stage kusi Mura Masą i Rysami. Jednak nie tylko elektroniką człowiek żyje!

Od dawna chciałam wybrać się na koncerty Miłego ATZ, Maty czy PROBL3Mu, a Fest Festiwal daje mi do tego okazję. Nie ukrywam, że mniejsze sceny również dają radę z lineupem i z czystej ciekawości spróbuje je odwiedzić – a przynajmniej Strefę Jelenia podczas setu Świętego Bassu.


Maciek

Dla mnie środa stoi pod znakiem Arena Stage. Po lżejszych klimatach o 21:30 wchodzi Boys Noize i jako, że nie byłem nigdy na jego secie, jestem ciekaw co pokaże. Tuż po nim duet z Holandii, którego nie trzeba specjalnie przedstawiać – Chocolate Puma. Panowie dali do pieca w 2019 roku w Bydgoszczy (podczas The Harbour Of Heaven), więc tutaj jestem spokojny o wysoki poziom. Na koniec wisienka na torcie, czyli Tchami, na niego czekam bardzo mocno. Francuz wydał świetny album, do tego na jego setach zawsze jest niesamowity klimat. Zapowiada się piękne zakończenie na tej scenie.

festivaland

Z ciekawością zajrzę również na Tent Stage. Schafter i Bedoes to już marka rapowa w Polsce, więc powinno być dobrze.

W czwartek znowu króluje Arena Stage, gdzie czekam najbardziej na Sama Feldta, który zagra seta live z swoim zespołem. Instrumenty zawsze dodają smaczku w jego setach. Jax Jones na pewno wprowadzi house na scenę, a Purple Disco Machine zaprezentuje swoje „diskacze”.

Nie wykluczam sprawdzenia Sanah, wszak jest to artystka bardzo popularna w Polsce.

Trzeba będzie zobaczyć również Main Stage, gdzie zamyka Alan Walker. Na Tent Stage czekam bardzo na Pezeta, jest to raper, którego chyba najbardziej lubię z polskiej sceny hip hopu. Na pewno będzie kilka ciężkich wyborów, bo – jak wiadomo – dużo artystów występuje o tej samej godzinie. Niestety, na czwartku skończy się mój udział w wydarzeniu.


Patryk

Powiem Wam – łatwo nie będzie z wyborem artystów, których będę chciał zobaczyć. To wszystko nie tylko z racji tego, że wiele interesujących mnie koncertów po prostu się nakłada, ale głównie z powodu chęci zobaczenia jak największej ilości atrakcji, które będą przygotowane dla festiwalowiczów. I mówię to zarówno mając na myśli muzyczne kwestie, jak i te czysto rozrywkowe. A i jednych, i drugich na Feście nie zabraknie.

No ale dobrze – w środę chętnie sprawdzę formę Darii Zawiałow. Jej głos można było w polskich radiostacjach usłyszeć w ostatnich latach nierzadko – i oczywiście był to udział naprawdę zasłużony. Ostatnio wydała swój kolejny album, zatytułowany “Wojny i Noce”, więc będzie to tak naprawdę bardzo dobra okazja na zapoznanie się z tym materiałem, na który dotychczas po prostu nie miałem czasu.

Zarówno występ Darii, jak i kolejnych moich środowych typów, będzie mieć miejsce na Arena Stage. Nie miałem jeszcze okazji zobaczyć w akcji duetu Chocolate Puma – tak więc będzie to odpowiedni moment na nadrobienie strat. Z kolei koncert Tchamiego widziałem tylko raz – na Sunrise Festival 2019, a i też nie był to występ solowy. Teraz czas wypełnić tę lukę. Na sam koniec dnia szybka wizyta na Eden Stage w celu posłuchania, co do zaoferowania ma nasz house’owy towar eksportowy – duet Catz n’ Dogz.

Czwartek będzie najcięższym dniem pod względem szeroko pojętych dylematów. Zobaczyć zamykających swój projekt Bass Astrala i Igo, czy potupać do bitów Jaxa Jonesa? Po raz drugi w Chorzowie usłyszeć Alana Walkera czy w końcu zobaczyć, co potrafi Sam Feldt z zespołem, albo może zupełnie zmienić plany i pójść na Raban Stage? Ufff, nie będzie to łatwy czas…

Wobec tego powiem parę słów o pewniakach. I tu zapewne mnie wyśmiejecie, bo jednym z nich jest… Sanah. Nie ukrywam – nie jestem sajko fanem twórczości tej wokalistki, aczkolwiek na koncertach udaje jej się wprowadzić tak sympatyczną atmosferę, że po prostu chcę to zobaczyć.

Później zaglądam na występ duetu Kamp! Ci panowie zresztą wystąpią aż dwukrotnie – ich drugi slot tego festiwalu będzie w sobotę, na scenie Smolnej, w ramach projektu Beskres. W każdym razie – kojarzę ich twórczość od niemal dekady, i choć ich numery raczej u mnie na ripicie nie latają, to raz na czas lubię ich posłuchać. Teraz będzie w końcu okazja na to, aby zobaczyć ich na żywo.

Ostatnim czwartkowym pewniakiem jest natomiast Purple Disco Machine. Maszynka do robienia house’owych hitów powróci do Polski i z pewnością da nieliche show, zamykając czwartkową zabawę na Arena Stage.

Teraz piątek, który jest dość nieskomplikowany – oprócz jednego momentu. Są nim okolice północy, kiedy to będą się nachodzić występy Tymka, Paula Kalkbrennera i Kungsa. Czeka mnie więc niezła gimnastyka.

Z pewniaków celuję w otwierający zabawę na scenie Smolnej duet DUSS. Dotychczas nie było okazji zobaczyć, co weterani polskiej sceny potrafią – a z opowieści innych osób wiadomo mi, że potrafią niemało.

Niedaleko później swój koncert na Main Stage zagra Mata. Już teraz wiem, że nie będzie można pod sceną wręcz szpilki włożyć – takie tłumy będą – ale warto będzie zobaczyć na własne oczy pewien znamienity moment z utworu “Patoreakcja” 😉

Na koniec jeszcze godzina 4:00 i scena Eden, na której przy wschodzie słońca grać będzie Eelke Kleijn.

Ostatni dzień festiwalu znów będzie stać pod znakiem dylematów. Nakładać się będą chociażby występy Cocolino i Sokoła, a także Kygo, Matisse & Sadko i formacji OIO. Ot, problemy pierwszego świata.

Na kogo jednak wybiorę się na sto procent? Z pewnością na koncert Smith & Thell. Ich radiowe, mocno nostalgiczne i zahaczające nieco o country przeboje bardzo siedzą w moim muzycznym guście (choć na łamach Shining Beats tego nie widać), więc cieszę się, że Follow The Step zabookowało ich na swoją imprezę.

Trochę wcześniej, bo o 14:30, scenę Silesia otworzy duet Jan Serce. Uznałem bowiem, że powtórzę myk z edycji sprzed 2 lat, gdzie to zaimponował mi również otwierający dzień na tej scenie duet Kwiat Jabłoni i sprawdzę, co inni młodzi polscy twórcy alternatywy potrafią. Tak do posiedzenia sobie pod drzewem i posłuchania.

Natomiast na pożegnanko z Parkiem Śląskim pozostanie mi solidne uderzenie w postaci seta Enrico Sangiuliano na scenie Smolnej.

festivaland

Total
4
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?