Blisko 70 000 osób doznało poważnych obrażeń, a 232 osoby zginęły podczas około 300 plenerowych koncertów muzycznych w ciągu ostatnich 10 lat – czytamy w instagramowym poście profilu startup’u Rave Me Away.Te statystyki pozwalają wysnuć jeden wniosek – organizatorzy wydarzeń muzycznych nie zawsze radzą sobie z kontrolą tłumu i udzielaniem niezbędnej pomocy na czas. Ten problem chce rozwiązać wspomniany już startup.
Opaski Rave Me Away
Startup zaprezentował opaski oparte na technologii RFID, które mają dostarczać służbom ratunkowym informacje o lokalizacji użytkownika. Rozwiązanie, na które wydano tymczasowy patent użytkowy, posiada również funkcję “przycisku paniki”. Umożliwia ona uczestnikom zdalną komunikację w razie niebezpieczeństwa. Twórcy wierzą, że innowacja pozwoli służbom znacznie skrócić czas reakcji, a tym samym umożliwi szybsze udzielenie pomocy i zmniejszy ryzyko utraty życia.
Pomysł na opaski narodził się w następstwie tragicznego wypadku podczas festiwalu Astroworld, który doprowadził do śmierci 10 osób.
Jako ktoś, kto zawsze był zapalonym bywalcem festiwali muzycznych i miał niezapomniane doświadczenie uczestniczenia w Astroworld, poczułem się zmuszony do stworzenia tej firmy. Moim celem jest podnoszenie świadomości oraz zwiększanie środków bezpieczeństwa i higieny na festiwalach i wydarzeniach na żywo.
Charles Hinant, założyciel i dyrektor generalny Rave Me Away
Więcej informacji na temat start-upu znajdziecie na ich stronie internetowej. Czy pomysł się przyjmie? Czas pokaże. Jedno jest pewne – ostatnie festiwalowe doświadczenia pokazują, że potrzebujemy rozwiązania, które wesprze służby ratunkowe i zwiększy bezpieczeństwo podczas wydarzeń.