Avicii‘ego nie ma już z nami od ponad czterech lat. Jego pozycja na scenie sprawia jednak, że pamięta o nim niemal każdy fan tanecznej elektroniki. Pamięć o Szwedzie została przywrócona jeszcze mocniej tej wiosny – kiedy to do sprzedaży trafiła biografia Tima. Wątków odnośnie jednego z głównych architektów EDMu, jaki znamy, nigdy dość – dlatego też redakcji EDM.com udało się dotrzeć do osoby, która po śmierci Avicii’ego przygarnęła jego… pieska o imieniu Liam.
“To nie jest zwykły człowiek”
Filippo Moretti poznał Liama, gdy razem z Avicii’m przebywał w zamku w Toskanii w 2016 r.. Pies miał wówczas 9 miesięcy i wykazywał agresję wobec obcych. Z tego powodu szwedzki producent zdecydował się na zatrudnienie behawiorysty.
W tym czasie, zanim przeprowadziłem się do Mediolanu, pracowałem w bardzo ważnym ośrodku w Toskanii, a ponieważ jako jedyny mówiłem po angielsku, umówiłem się na spotkanie. Nie powiedzieli mi, dla kogo będę pracować – chcieli uszanować prywatność, ale widząc zamek zarezerwowany na całe lato, zrozumiałem już, że to nie jest zwykły człowiek.
Filippo Moretti dla edm.com
Dopiero po kilku niełatwych i niebezpiecznych sesjach z Liamem, Filippo dowiedział się, dla kogo pracuje. Fabiola, managerka, poprosiła go o podpisanie kilku formularzy poufności.
Podpisałem je, a ona ujawniła mi prawdziwą tożsamość właściciela Liama. Powiedziała mi: „Pracujesz dla Tima Berglinga. Avicii”.
Fabiola dodała, że Tim bardzo ceni sobie swoją prywatność i nie lubi, gdy przeszkadza mu się w pracy. Moretti usłyszał wówczas także, że Avicii darzy go dużą sympatią i chce, żeby pojechał z nim do Kalifornii.
Powiedziała, że po ostatnim koncercie na Ibizie wszyscy pojedziemy do Los Angeles i będziemy mogli dalej pracować. Po wspomnianym występie spakowałem walizki i wyjechałem do Los Angeles.
Początki wielkiej przyjaźni
Moretti po raz pierwszy spotkał Tima dopiero po wyjeździe do Los Angeles.
Kiedy spotkałem go w jego domu w Kalifornii, byłem bardzo podekscytowany. Bardzo go szanowałem, zwłaszcza, że gościł mnie w swoim domu, mówiąc: „Zostań tu tak długo, jak chcesz, poświęć swój czas na pracę z Liamem”. Byłem tym bardzo zaszczycony. Nie wiem, ilu ludzi zrobiłoby to samo.
Filippo wspomina, że jego relacja z Timem była początkowo bardzo profesjonalna. Mimo to, szybko zostali przyjaciółmi.
Tim był bardzo zafascynowany, gdy rozmawiałem z nim o psim świecie i zasadach treningu. Zawsze był dla mnie dobry, zawsze mnie szanował, zawsze był uprzejmy. Nigdy nie poznałem takiej osoby. Kochał Liama i zwracał uwagę na każdy szczegół.
Moretti wyznał także, że był jedyną osobą, która mogła wejść do studia Tima podczas jego pracy bez pozwolenia. Wspomniał, że Avicii nie był jedyną osobą, z którą musiał pracować. Podstaw życia z Liamem musieli się nauczyć także osoby, które – podobnie jak on – spędzali dużo czasu w domu Tima w Kalifornii.
Więcej niż obietnica
Późnym latem 2017 r. cała ekipa Avicii’ego, w tym Filippo, przeprowadziła się do Szwecji. Pewnego wieczoru przed kolacją Moretii dyskutował z Fabiolą i Timem o swoim powrocie do Włoch po zakończeniu pracy.
W pewnym momencie [Tim] zatrzymuje się, patrzy mi w oczy i mówi: „Filippo, jeśli coś mi się stanie, albo z jakiegoś powodu nie będę mógł zatrzymać Liama, chcę, żebyś go zatrzymał. Obiecasz mi to?”
Odpowiedziałem “Tak, obiecuję.”
Po zakończeniu swojej pracy z Liamem, Filippo wrócił do Włoch. 20 kwietnia 2018 r. otrzymał telefon od Fabioli, która powiedziała “Cześć Filippo, musimy uszanować życzenia Tima. Musisz przyjechać i odebrać Liama”. Od tamtego czasu pies mieszka ze swoim behawiorystą.
Moretti wyznał także, że obiecał Timowi coś więcej. Avicii chciał przedstawić Liama innym ludziom, co – według behawiorysty – ze względu na aspołeczny charakter psa, nie jest łatwe.
Powiedziałem mu: „Obiecuję, że zrobię wszystko, aby odnieść sukces”. Więc chcę, żeby ludzie mieli szansę go [Liama] poznać. Mam projekt z Liamem. Chcę zacząć od Włoch i udać się aż do Szwecji, zatrzymując się w domach fanów Avicii’ego, przynosząc im przedmioty, które dał mi Tim, abym mógł podzielić się moim doświadczeniem z innymi ludźmi. Dotarcie do Szwecji, aby ponownie zjednoczyć „rodzinę”.
Liam ma się dobrze
Moretti mówi, że Liam ma się dobrze, ale “tęskni za Timem”.
Staram się robić, co w mojej mocy, aby być przewodnikiem, którego potrzebuje. To moja praca, więc będę musiał to zrobić w 100%.
Pies ma obecnie 6 lat, ale, jak mówi Moretti, ma w sobie witalność szczeniaka. Bardzo dobrze dogaduje się z bliskimi swojego właściciela, a w szczególności z jego babcią.
Liam ma przed sobą teraz bardzo ważne zadanie. Pracuje z Morettim w szkole dla psów.
Często z nim występuję – jest bardzo dobrze wyszkolony. Jest przykładem tego, jak wyjść ze złych sytuacji i jak być odpornym.
Ekipa Shining Beats, jako najwięksi wielbiciele elektroniki i piesków, oczywiście trzyma kciuki za dalszy rozwój i sukcesy Liama.