Rynek muzyki elektronicznej w Stanach Zjednoczonych jest na wysokim poziomie. Amerykańska reprezentacja odnosi naprawdę spore sukcesy i stanowi o sile gatunku – to właśnie stamtąd są takie postaci, jak Steve Aoki, Marshmello czy The Chainsmokers. Rozwój amerykańskiego rynku ma wymierny wpływ na wygląd branży na całym świecie – i to nie tylko pod względem samych artystów. Przyjaciele zza wielkiej wody mogą poszczycić się wyśmienitymi festiwalami z Ultra i EDC na czele. Dotychczas wizyta na amerykańskim festiwalu dla Polaka była utrudnionym zadaniem, gdyż do wyjazdu potrzebna była wiza. Teraz, po podpisaniu dokumentów o zniesieniu wiz przez Donalda Trumpa, wyjazd choćby do Miami będzie łatwiejszy.
Zanim jednak zaczniemy planować wyjazd, warto zdać sobie sprawę, że podpisanie dokumentów przez prezydenta USA nie świadczy o wprowadzeniu ruchu bezwizowym tu i teraz. Podpis Trumpa uruchamia procedurę, która może potrwać aż do lata 2020 roku, więc jeśli myślicie o przyszłorocznej edycji Ultra Music Festival warto już teraz ustawić się w kolejce po pozwolenie na wjazd do Stanów. Shining Beats również myśli o przyszłości, dlatego przygotowaliśmy dla Was listę imprez, dla których warto wybrać się za Ocean Atlantycki.
Ultra Music Festival
Wiemy, jest to bardzo oczywisty wybór, jednak z dziennikarskiego obowiązku nie możemy go pominąć.
Po rocznej przerwie jeden z najbardziej znanych festiwali na świecie
powraca do kultowego Bayfront Park. To właśnie na z tym miejscem każdy szanujący się fan muzyki elektronicznej kojarzy Ultra Music Festival. Artyści na występy w Miami przygotowują masę nowości, które grają później przez cały rok. Do tego dodajmy olbrzymie sceny otoczone wielkimi wieżowcami. To po prostu trzeba poczuć na własnej skórze.
W 2020 roku będzie trzeba jeszcze posiadać wizę, by bawić się na UMF, lecz od 2021 drzwi stoją szeroko otwarte. Jednak wjazd do Stanów to jedna kwestia – inną sprawą są koszty biletów na festiwal – a te mogą przytłoczyć niejednego fana festiwalowych wrażeń.
EDC Las Vegas
Ogromna ilość scen oraz różnorodność muzyczna to cecha charakterystyczna dla głównej edycji EDC, odbywającej się w Las Vegas. Festiwal niezwykle popularny, o czym świadczy choćby fakt, że na przyszłoroczną edycję bilety rozeszły się w 48 godzin, i to bez ogłoszenia żadnego nazwiska z lineupu!
Na torze Las Vegas Motor Speedway, gdzie odbywa się impreza możemy usłyszeć takie gatunki jak bass house, trance, hardstyle, bigroom czy drum and bass. Słowem – każdy znajdzie coś dla siebie.
Holy Ship
Festiwal na środku morza? Nic trudnego, Holy Ship wie jak to robić. Połączenie rejsu statkiem z muzyką elektroniczną jest nie lada gratką dla osób lubiących muzykę elektroniczną – w końcu kto by nie chciał posłuchać występu Rezz, Tchami-ego czy Malaa w pełnym morzu.
Mamy jednak złą wiadomość. Festiwal po 8 latach w przyszłym roku zacumuje na lądzie i odbędzie się na plaży w Dominikanie. Jednak kto wie – być może jeszcze kiedyś na Norwegian Epic, czyli jeden z największych statków pasażerskich na świecie, powróci prawdopodobnie największe boat party świata…
Beyond Wonderland
Myśląc o “baśniowej krainie” większość z nas wskaże na Tomorrowland, jednak za oceanem również istnieje festiwal, który garściami czerpie z tych motywów. Mowa oczywiście o Beyond Wonderland – dwudniowym festiwalu który odbywa się na początku marca w San Bernardino, za którym stoi dobrze wszystkim znana agencja Insomniac.
Event z roku na rok się rozrasta i już teraz swoje edycje mają Meksyk oraz Kolumbia. Na Beyond Wonderland nie brakuje również gwiazd. Przykładowo w tym roku wystąpili między innymi Armin van Buuren, Salvatore Ganacci, Audien czy Deadmau5.
HARD Summer
Fani mocniejszego grania z pewnością zwrócą uwagę na tą imprezę. Bass house i dubstep to gatunki, które dominują na tym festiwalu, lecz nie brakuje również lżejszych (ale tylko nieco) odmian elektroniki.
Na tegorocznej edycji Hard Summer wystąpili min. Alison Wonderland, Ghastly, GTA, Kayzo czy we wspólnym secie B2B NGHTMRE z Excision. Na dwudniowej imprezie w Kalifornii możemy podziwiać występy artystów aż na sześciu scenach.
Electric Zoo
Randall’s Island Park w Nowym Jorku to miejsce, gdzie rokrocznie odbywa się Electric Zoo. Największe gwiazdy i cztery sceny to tylko część atrakcji, jakie zachęcają, by odwiedzić ten wyjątkowy festiwal.
Jak przystało na amerykański festiwal, w lineupie możemy liczyć na różnorodność. Nie brakuje house’owych klimatów, ale również fani mocniejszego basu znajdą coś dla siebie.
Festiwal próbował podbić również inne rynki, lecz – jak się okazało w praktyce – nie były to do końca udane inwestycje.
Coachella
Festiwal, o którym słyszał chyba każdy. To tam lubią zjeżdżać się instagramowi influencerzy, którym – nie oszukujmy się – nie do końca chodzi o muzykę. I to mimo, iż w tym aspekcie jest naprawdę bogato. Coachella to festiwal wielogatunkowy – nie brakuje na nim najpopularniejszych raperów, zespołów rockowych, popowych wokalistów i wokalistek, ale muzyka elektroniczna także gra tam sporą rolę. W tym roku na jednej ze scen jako pierwszy Polak wystąpił Dawid Kabaciński aka Sikdope. Nie jest to może festiwal pierwszego wyboru, lecz warto kiedyś polecieć do Kalifornii i zobaczyć ten festiwal od środka.
Electric Forest
Electric Forest można nazwać typowym “amerykańskim” festiwalem. Nie ujrzymy tu raczej znanych mainstreamowych nazwisk, które podbijają europejskie festiwale, choć zdarzają się wyjątki. W tym roku zagrał tam choćby Kygo, lecz festiwal skupia głównie się na trapowo-dubstepowych dźwiękach. Nic dziwnego, gdyż za oceanem te gatunki są niezwykle popularne.
Jak sama nazwa wskazuje, impreza odbywa się w lesie, wiec to tylko podkręca muzyczne doznania. Ci, którzy odwiedzili Dark Stage podczas Sunrise Festival 2018, doskonale znają ten wyjątkowy klimat imprezowania pomiędzy drzewami.
Lollapalooza
Lollapalooza to festiwal podobny do wspomnianej wyżej Coachelli. Impreza nie skupia się tylko na muzyce elektronicznej – nie brakuje na niej gwiazd muzyki pop, co może odstraszyć niektóre osoby. Warto więc zaznajomić się z lineupem imprezy, by potem nie żałować swojej decyzji.
Obok Ariany Grande w tym roku w Chicago wystąpili choćby Flume, The Chainsmokers, Alesso, Fisher, San Holo czy Madeon. Części z tych artystów próżno szukać na europejskich festiwalach, więc dla nich samych warto rozważyć ten event.
Lost Lands Music Festival
Na koniec wisienka na torcie i po raz kolejny coś dla fanów bass music. Od 2017 roku Excision – jeden z najbardziej rozpoznawalnych dubstepowych producentów – organizuje własny festiwal, skupiony właśnie na takich klimatach. Wobbli więc nie brakuje, ale swoje miejsce mają też trapowi oraz drum’n’bassowi DJe i producenci.
Tegoroczna edycja Lost Lands Music Festival odbyła się pod koniec września w Thornville w stanie Ohio (sety z tegorocznej edycji znajdziecie tutaj). Oprócz samego organizatora zagrali między innymi Illenium, Kayzo, NGHTMRE i wielu innych artystów znanych fanom tych brzmień.
Impreza cieszy się sporym zainteresowaniem – w tym roku kilka godzin po otwarciu bram festiwalu ogłoszono sold out.
Na koniec ważna wskazówka. Niezależnie, którą z opcji wybierzecie, musicie się przygotować na spore wydatki związane z podróżą – naturalnie najwięcej wyłożycie na bilety lotnicze. Dlatego już teraz zachęcamy do zakupu świnki skarbonki i wrzucania tam pieniędzy właśnie na wyjazd na jeden z amerykańskich festiwali. Przy dobrych chęciach zdążycie akurat na zniesienie wiz 😉