Walka o Sunrise Festival w Kołobrzegu trwa. Prezydent miasta jest za, część radnych stawia warunki

Coraz głośniej o przenosinach Sunrise Festival do innego miejsca, ale Kołobrzeg nie składa broni. Dziś organizatorzy spotkali się z radnymi.

festivaland

Atmosfera wokół Sunrise Festival ani myśli ulec ustabilizowaniu. Na początku października, po niekorzystnej dla organizatorów decyzji rady miasta Kołobrzeg, podjęta została decyzja o odejściu imprezy z Podczela. Jak dowiedzieliśmy się ze wczorajszej wypowiedzi Krzysztofa Bartyzela dla Shining Beats, w ciągu ostatnich tygodni do agencji MDT Production zgłosiło się kilkanaście samorządów w celu przejęcia największego festiwalu EDM w Polsce. Na ten moment jednak najciekawszą propozycją spośród dotychczas złożonych jest gdańska Wyspa Sobieszewska – o czym pisaliśmy już we wtorek. Włodarze Kołobrzegu postanowili jednak nie składać broni i walczyć o Sunrise – na czele tych starań stoi Anna Mieczkowska, prezydent miasta.

Jak rajcy z Bartyzelem dyskutowali

Jesteśmy już po pierwszym spotkaniu prezydent i radnych z organizatorami festiwalu. Na facebook’owym profilu Mieczkowskiej pojawił się podsumowujący rozmowy post, który może wlać nieco nadziei w serca osób mających wiarę w polubowne rozwiązanie sprawy.

festivaland

Ostatnie tygodnie to wiele długich rozmów na temat Sunrise Festival i jego organizacji w Kołobrzegu. Spotykałam się z radnymi na klubach i indywidualnie, rozmawiałam z organizatorem i moimi współpracownikami.

Efektem tych rozmów jest dzisiejsze, wspólne spotkanie – radnych i organizatora. Co najważniejsze wszyscy są zgodni – Sunrise Festiwal powinien zostać w Kołobrzegu. Nasze rozmowy będą kontynuowane w następny piątek. Dyskutujemy o wielu szczegółach. Co najważniejsze stanowisko radnych w wielu kwestiach jest takie samo. Jestem głęboko przekonana, że tylko wspólne rozmowy na ten temat mogą przynieść korzystne rozwiązanie – zarówno dla miasta jak i organizatora.

Anna Mieczkowska, prezydent miasta Kołobrzeg

Hok i jego radni stawiają warunki

Każdemu klubowi radnych może, zgodnie ze słowami prezydent miasta zależeć na pozostaniu imprezy w Podczelu. Mimo to, spojrzenia na temat wciąż są różne. Przykładowo wczoraj mający pięciu reprezentantów w radzie miasta (na 21 miejsc) klub Nowy Kołobrzeg zadeklarował chęć poparcia aż dziewięcioletniego wynajmu agencji MDT Production terenów lotniska w Podczelu – ale pod pewnymi warunkami:

nastia

  • organizator będzie dysponował wydzierżawionym terenem w trakcie roku kalendarzowego tylko na potrzeby organizacji imprezy, czyli ok. 5 tygodni (włączając w ten okres czas samej imprezy)
  • organizator będzie miał prawo do prowadzenia działalności gospodarczej związanej z obsługą imprezy, między innymi pole campingowe, gastronomia, usługi towarzyszące jedynie w trakcie festiwalu oraz 3 dni przed i 3 dni po zakończeniu imprezy
  • ewentualna organizacja innych imprez będzie dopuszczalna wyłącznie za zgodą Wydzierżawiającego, na warunkach określonych w odrębnej umowie
  • zabezpieczenie możliwości wypowiedzenia umowy przez Miasto z zachowaniem jednorocznego okresu wypowiedzenia w następujących przypadkach:
    – organizator nie zorganizuje imprezy z przyczyn leżących po stronie Organizatora
    – miasto podejmie decyzję o zbyciu nieruchomości
    – miasto w wyniku uchwalenia MPZP przeznaczy teren na inne funkcje
  • dzierżawca nie będzie sobie rościł prawa do odszkodowania w przypadku realizacji inwestycji miejskich, utrudniających lub uniemożliwiających organizację imprezy (np. remont ul. Kresowej)
  • organizator w porozumieniu z miastem usprawni komunikację (dojazd i powrót z imprezy) poprzez porozumienie z Komunikacją Miejską w Kołobrzegu
  • dzierżawca będzie zobowiązany do pobierania opłaty uzdrowiskowej z tytułu udzielonych noclegów podczas imprezy masowej.

Rozmowy trwają dalej

Z naszych informacji wynika, że obóz organizatorów imprezy ma na te warunki się nie godzić. Nie powinno to notabene specjalnie nikogo dziwić. Zaproponowane przez Nowy Kołobrzeg zapisy pozwalają tylko na pozorne poczucie biznesowego bezpieczeństwa. Innymi słowy – nikt poważny nie podjąłby tak daleko idącego ryzyka, jakim byłoby włożenie wielu milionów złotych w coś, czego przyszłość będzie tak mocno zależna od tego, w którą stronę zawieje polityczny wiatr.

Warto w tym miejscu dodać, że negocjacje między radą miasta a organizatorami imprezy trwają nadal – do kolejnego spotkania dojdzie za tydzień.

foto: Gromysz

festivaland

Total
4
Shares
☕ Postawisz nam kawusię?